A wspominać będę wakacje. Bo to cudne wakacje były. Śmiem twierdzić, że to były najlepsze wakacje w moim życiu. I to taki paradoks, bo pierwszy raz nie miałam urlopu. Co roku organizowaliśmy sobie ekstra wyjazdy tak średnio 3 tygodniowe. Może to nie były jakieś mega wyjazdy zagraniczne, ale zwiedzanie naszego pięknego kraju. I zawsze było w porządku. Odwiedzaliśmy piękne zakątki naszego kraju. No ale po za tymi 3 tygodniami reszta wakacji to raczej była nuda. Bo jeżeli urlop był na początku wakacji to pozostałość schodziła nam na wspominaniu, a jeżeli na końcu to cały początek z utęsknieniem czekaliśmy na ten wymarzony urlop.
W tym roku było zupełnie inaczej, z góry wiedzieliśmy, że ja nie będę maiła porządnego urlopu, więc postanowiliśmy sobie organizować weekendowe wypady. A że ja dostałam świra to zawsze było to podyktowane koncertami. I takim to sposobem odwiedziliśmy lubelskie, wielkopolskie, pomorskie i warmińsko-mazurskie. Te ostatnie to udało nam się trochę zwiedzić, bo wyrwałam 3 dni urlopu, dorzucając weekend to przez 5 dni zwiedzaliśmy krzyżackie zamki, udało się nam nawet trochę posiedzieć nad różnymi jeziorami. Mąż powspominał dawne wojskowe czasy w Ełku, no i oczywiście zahaczyliśmy koncert.
Podsumowując, tego roczne wakacje ubiegły nam pod znakiem ENEJ. 10 koncertów zaliczone. SZAŁ. Doliczając ten koncert kiedyś tam to już w sumie mam ich na koncie 11 i jeden zlot. Będąc na ostatnim wakacyjnym koncercie obiecałam sobie, że to koniec. Czas dorosnąć. Jednak nie podoba mi się to moje dorosłe życie, ciągle dostaję kopniaki. I wiecie co?? Nie, to nie był mój ostatni koncert, w planach są 2 kolejne, na jeden już mam nawet bilety, na drugi być może będę miała już w poniedziałek. I jadę, a co mi tam ;-)
Aha w tym roku jeszcze zaliczyliśmy pierwszy raz w życiu WOODSTOCK i chyba nie ostatni, bo podobno jak się tam pojedzie raz to się wraca. No i chyba wrócimy za rok.
Byliśmy również na ESKA Music Awards, co akurat żałuję, że byłam i na pewno nie wrócę. Grzechem dla mnie było nie pójść skoro tak blisko i jeszcze był ENEJ. Cóż trzeba było się raz przekonać jak to wygląda na żywo. Jak dla mnie marnie, chyba zostanę przy oglądaniu takich wydarzeń w TV.
No i jakoś mi lepiej :-) choć troszeczkę ...
PS: graszkowska na pytania odpowiem w następnym poście :-)
Moje najpiękniejsze wakacyjne wspomnienia wiążą się ze zlotami fanów, więc piątka. My to mamy nierówno pod sufitem :D
OdpowiedzUsuńkażdy musi mieć jakiegoś świra :-) tylko wiesz bardziej normalnie by było gdybyśmy się idolami zamieniły, to by wiekowo bardziej pasowało :-) ... ale ja się nie zamienię za żadne skarby, z moim świrem mi bardzo dobrze :-)
UsuńMoich też nie oddam, bo kocham bardzo :D Wiek ma u mnie najmniejsze znaczenie, jeśli chodzi o absolutnie wszystko.
Usuńno oczywiście, że dla mnie wiek też nie ma znaczenia ... a po za tym ja w moich dobrych chwilach wcale nie czuję się na 40 :-) ... i moich też kocham bezgranicznie :-)
UsuńTego w ogóle po Tobie nie widać :) Jak czytałam Twojego bloga jeszcze na Onecie, na początku obstawiałam, że jesteś przed trzydziestką na pewno :D
Usuńhihihi lejesz miód na moje stare, zbolałe serce :-)
UsuńMiód dobry na wszystko! Mnie ostatnio towarzyszy w herbacie, ale bywa, że na sercu też :D
Usuńoj kochana życie nas obie nie rozpieszcza, czasami trzeba sobie posłodzić :-)
UsuńA miód dodatkowo zdrowy, same korzyści :)))
Usuńszczerze miodu za bardzo nie lubię, dodatkowo na miodzie się przejechałam w pracy i to trochę przez niego nie podpisali ze mną umowy ... taki pech :-)
UsuńTakie wspomnienia sprawiają, że wszystko przeżywa się po raz kolejny. Potem kolejny... Warto wspominać. Dobrze jest mieć co wspominać:)) Życie przestaje podlegać ograniczeniom, człowiek staje się otwarty na nowości.
OdpowiedzUsuńmogła bym godzinami oglądać moje zdjęcia i filmiki :-)
UsuńWakacje... jeju, kiedy to było! Jakieś trzy lata temu xD
OdpowiedzUsuńJeszcze będą ... dziecko podrośnie i będą superowskie rodzinne wyprawy :-)
UsuńOby tylko praca pozwoliła :)
Usuńzawsze będzie jakiś urlop :-)
Usuń