czwartek, 19 lipca 2012

Wakacje ...

Zawsze podczas wakacji ulegam transformacji: wstępuje we mnie lew i szybciej krąży krew. Marszczę groźnie brew, tak wpływa na mnie ten zew.
Do zobaczyska za trzy tygodnie :-)

wtorek, 10 lipca 2012

„Chociaż życie ciąży, a psychika siada, nie mogę się poddać taka moja zasada”.


Mało mnie tu ostatnio, bo jakoś tak mało optymistycznie u mnie. Z niecierpliwością czekam na nasz urlop, mam nadzieję, że po nim będę miała więcej do pisania i mam nadzieję, że moje samopoczucie zdecydowanie się poprawi. Już o niczym innym nie marzę jak tylko o solidnym wypoczynku z dala od szarej rzeczywistości. Ostatnio problemy się piętrzą, a co za tym idzie trudno i optymistycznie patrzeć na życie. Niestety powracają stare demony. Już przestawałam o nich myśleć, już się na nich nie skupiałam, ale jak przychodzą problemy i one wracają do mnie jak bumerang. Staram się zawsze być uśmiechnięta, nie pokazywać na zewnątrz, że coś mnie dręczy. A dręczy czasami tak strasznie, że żyć się odechciewa. Czarne myśli się kłębią w głowie, spać nie dają, łzy się do oczu same cisną.