czwartek, 19 lipca 2012
wtorek, 10 lipca 2012
„Chociaż życie ciąży, a psychika siada, nie mogę się poddać taka moja zasada”.
Mało mnie tu ostatnio, bo jakoś tak mało optymistycznie u
mnie. Z niecierpliwością czekam na nasz urlop, mam nadzieję, że po nim będę
miała więcej do pisania i mam nadzieję, że moje samopoczucie zdecydowanie się
poprawi. Już o niczym innym nie marzę jak tylko o solidnym wypoczynku z dala od
szarej rzeczywistości. Ostatnio problemy się piętrzą, a co za tym idzie trudno
i optymistycznie patrzeć na życie. Niestety powracają stare demony. Już
przestawałam o nich myśleć, już się na nich nie skupiałam, ale jak przychodzą
problemy i one wracają do mnie jak bumerang. Staram się zawsze być uśmiechnięta,
nie pokazywać na zewnątrz, że coś mnie dręczy. A dręczy czasami tak strasznie,
że żyć się odechciewa. Czarne myśli się kłębią w głowie, spać nie dają, łzy się
do oczu same cisną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)