Tak poważnie to fakt, że człowiek jak ma więcej zajęć to jakiś taki lepiej zorganizowany jest i nie ma czasu myśleć o głupotach. Teraz snuję się z kąta w kąt, nie mogę spać, jeszcze za bardzo z domu wyjść nie mogę bo ciągle pada. I jakieś takie dziwaczne myśli mnie nachodzą. Jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów. Drobiazg, a ja wybucham i sprowadzam go do rangi katastrofy. Zwariować można.
Dziś chyba pierwszy raz powiedziałam "dobrze, że jeszcze tą szkołę mam" i to już mnie przeraziło naprawdę.
Jak ja szybko czegoś nie znajdę to na prawdę trzeba nie będzie odizolować od społeczeństwa.
A może to po prostu jesienna depresja??
jesienna aura na pewno nie pomaga...
OdpowiedzUsuńtrzymaj się...
czasem trzeba się pogodzic z tym co na nas życie zsyła ... pogodzenie to pierwszy krok... kolejne prowadza do akceptacji a jeszcze kolejne do szczęścia w tym życiu które jest dla nas przeznaczone..
życze Ci przejścia tej drogi :)
no cóż aby do wiosny :-)
UsuńZnam takie stany- mały pierdoła dorasta do ogromnej wojenki.
OdpowiedzUsuńps. Wezwałam Ciebie do odpowiedzi- 11 pytań - najdziesz je u mnie na blogu :-), zawsze to jakieś zajęcie
:-) ... dzięki zaraz biorę się za odpowiadanie :-)
UsuńWolę wersję Grabaża (Pidżamy Porno-ku jasności ;) ).
OdpowiedzUsuńBym Ci zaproponowała zamianę lub pomoc,bo ja mam nadmiar zajęć.Ale z powodów wyższych nie da rady.
Także ze skrzywionym bananem na twarzy idę tyrać od 22 do 6 rano. A jutro szybkie spanie i obowiązki domowe i podwórkowe.
ehhhh....
no tak nadmiar nie dobrze i za mało też nie dobrze ... żeby tak się dało wszystko wypośrodkować ... życie po prostu ... a ja weekend szkolny to myśleć o głupotach nie będzie czasu ...
UsuńNiby odpoczynek człowiekowi potrzebny ale jak za dużo odpoczynku to też niedobrze. A jeszcze taka niepewność co dalej też strasznie dobija :/ Plus jesienna aura za oknem - nic dobrego to nie wróży :/
OdpowiedzUsuńJuż wiem na pewno, że mi wystarczy godzinka dla siebie wieczorkiem i jestem wypoczęta ... już mi się to bezrobocie zdecydowanie znudziło ...
UsuńTo nie depresja (jeszcze), tylko etap chodzenia po ścianach... Doskonale to rozumiem, więc trzymam kciuki, by stan rzeczy zmienił się jak najszybciej. Za długi urlop albo chorobowe, jak ja mówię, może doprowadzić do niezłych jazd :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam!
dziś kolega zaczął narzekać, ze zapracowany jest, szybko sprowadziłam do do pionu, że nie ma prawa na narzekanie ... rany jak ludzie nie doceniają tego co mają ... a ja wolę narzekać na braku urlopu, niż na brak pracy ... ja już zahaczam o sufit ;-)
UsuńJesienne deszcze nie pomagają, to fakt ale Ty masz w sobie siłę!!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się:*
taaaa mam siłę, jeszcze trochę jej mam, zobaczymy na jak długo mi starczy ...
UsuńZnajdziesz dodatkowe zajęcie i na pewno się poprawi :)
OdpowiedzUsuńdodatkowe ... ja chcę po prostu mieć pracę ;-)
Usuń