czwartek, 5 maja 2016

Nie dobrze jak za dobrze.

Złapałam doła ... a cholera tak mi było dobrze. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, unosiłam się nad ziemią.
A może to właśnie dlatego, może było mi za dobrze??
Te parę dni długiego weekendu, były niezwykłe i bardzo intensywne.
Świecie, Grudziądz, Olsztyn, Mrągowo, Mikołajki, Orzysz, Ełk.
Przejechane multum kilometrów.
Długie spacery, piękne widoki.
Zachody słońca nad jeziorami.  
Dwa cudne koncerty.
Niezwykłe spotkania i tu nie mówię o spotkaniach tylko z moimi ukochanymi chłopakami. Nawet sobie nie wyobrażacie jakich ja na tych koncertach poznaje fantastycznych ludzi. Zawiązują się znajomości, potem długie rozmowy o wszystkim i o niczym.
I te cudowne poczucie wolności, poczucie, ba ja byłam wolna. Hotele przystosowane, w każdej chwili mogłam wyjść, wrócić, nie potrzebowałam niczyjej pomocy.
To nie ludzkie, że nienawidzi się swojego domu, który powinien być ostoją, azylem, dawać poczucie bezpieczeństwa. Z każdej nawet najwspanialszej podróży do domu powinno się wracać z utęsknieniem. Z poczuciem ulgi siadać w fotelu i mówić "w końcu w domu".
Ja zawsze do domu wracam jak skazaniec, z utęsknieniem oglądam się za siebie i mam ochotę wracać tam skąd przyjechałam.
To nie ludzkie, że człowiek we własnym domu czuje się jak w więzieniu.
Jeszcze wczoraj cieszyłam się jak głupia, dziś płacze jak bóbr.

14 komentarzy:

  1. "W życiu mu­si być dob­rze i niedobrze.

    Bo jak jest tyl­ko dob­rze, to jest niedob­rze."

    Nie wiem co Ci mądrzejszego mogę napisać prócz cytatu ... (?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potrzebuję teraz kontaktu z ludźmi, chociażby tego wirtualnego :-)
      Dziękuję :-)

      Usuń
  2. Jesteśmy przecież :)
    a Enej jest u nas w Lublinie na Juvenaliach, skusisz się ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, ze was mam :-)
      no i ich, a przynajmniej ich muzykę na co dzień ... cholera gdyby ten Lublin był bliżej, to pewnie bym tam była ... a ty skusiłaś się?? Podobno było mega, chłopaki twierdzą, ze Lublin dał czadu i postawił wysoko poprzeczkę :-)

      Usuń
    2. miałam darmowy odsłuch, bo ja w dzielnicy akademickiej mieszkam
      wszystkie imprezy ogarniam z fotela ;)

      Usuń
    3. Ja podobnie jak Repo, słucham koncertów z balkonu i mimo, że dalej od miasteczka akademickiego to dźwięk niesie się świetnie! :)

      Też tak czasem mam, że nie chce mi się wracać z podróży. W drodze czuję wolność :)

      Usuń
    4. Repo i jak Ci się słuchało?? Zazdraszczam :-)

      Usuń
    5. Jak są u nas dni miasta to ja ze swojego 7 piętra też co nieco widzę, a wszystko słyszę, ale jednak wole być pod sceną i czuć te wibracje :-)

      A co do podróży i powrotów ... podróże to coś niezwykłego :-) a powód jest taki normalny.

      Usuń
    6. super, zapraszam
      wniesiemy Cię na to pierwsze piętro :)

      Usuń
    7. pierwsze piętro to nic, ale chyba całą dobę bym do Ciebie jechała :-)
      ale dziękuję za zaproszenie, będę pamiętać :-)

      Usuń
  3. Magda
    oby do nastepnego razu!
    :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następny raz już 5 czerwca, co prawda to tylko jeden dzień, ale zawsze coś, no i oczywiście koncert :-)

      Usuń
  4. chyba rozumiem o czym mówisz. ja bym mogła bez przerwy podróżować i tez mam tak, że kiedy wracam od razu chcę jechać znowu, mimo, że potrzebuje dużo czasu na regenerację. sama na siebie się złoszczę, że muszę odpoczywać, bo gdybym nie musiała i mogła stale wędrować to...... to by się dopiero działo :)))
    buziaki :***
    acha, a jak winda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam to szczęście, ze nie potrzebuje dużo wypoczynku, jedna dobrze przespana noc i mogę ruszać dalej :-)
      A winda, nawet nie chce o tym myśleć, w powijakach.

      Usuń