Nie sztuką jest być pięknym, kiedy jest się pięknym, sztuką jest być pięknym, kiedy jest się nie doskonałym ... tak mnie ostatnio wzięło na takie przemyślenia. Jestem kobietą po czterdziestce, mam dorosłego syna i męża od dwudziestu lat. I chyba znalazłam się takim momencie życia, że czuję się piękna. Narcyzm?? Może po prostu dojrzałość. Oczywiście zdaję sobie sprawę z niedoskonałości. Przede wszystkim od ponad 13 lat poruszam się na wózku i moje ciało bardzo się zmieniło przez ten czas. Trochę się zniekształciło, mam nienaturalnie wystające kości biodrowe, od siedzenia. Potwornie chude, pozbawione mięśni nogi, zupełnie nie pasujące do całej reszty. Mam szerokie bary i nie kobiece mięśnie rąk, od poruszania się przez te lata gównie za pomocą rąk. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mam dużo kilogramów za dużo, choć na tym pracuję. Od roku zmieniłam całkowicie sposób odżywiania, racjonalnie, regularnie. Codziennie ćwiczę godzinę, przed tą cholerną wymianą windy robiłam 6 kilometrów tak średnio 3 razy w tygodniu po lesie (do tego oczywiście wrócę jak tylko uruchomią mi windę). Przez ten rok schudłam jakieś 12 kilo. Nie mam już trzeciego podbródka, zostały mi tylko dwa.
Po tych wszystkich latach zamartwiania się, życia dla innych odzyskałam w końcu siebie dla siebie. Odzyskałam blask w oczach, pewność siebie. I to jest chyba klucz to szczęśliwego życia. Ludzie mnie komplementują. Mówią, że mam uroczy uśmiech.
Nawet po naszym wspólnym majowym weekendzie mój mąż zaczął mówić, że mnie kocha, że jestem piękna, że mnie podziwia, chyba przez całe dwadzieścia lat nie usłyszałam od niego tyle komplementów co przez ostatnie dwa tygodnie.
Tak JESTEM PIĘKNA na swój sposób, ale piękna i na pewno jedyna w swoim rodzaju.
"To ja narcyz się nazywam ..."
Tak wyglądam zastanawiając się co wam tu napisać :-)
ach, ja też chętnie, choćby 6!!
OdpowiedzUsuńJesteś śliczna i bije z Ciebie ogromna pozytywna energia:))
ogromnie dziękuję, choć teraz jest mi trochę głupio, ze to napisałam ... ale ja naprawdę czuję się dobrze sama z sobą ...
Usuńi nie trzeba się tego wstydzić!
UsuńCo w tym złego?
I mówimy NIE wszystkim na ciągle jojczenie, jaka to ja jestem gruba i brzydka!!
Tak zdecydowanie takim rzeczą mówimy NIE i tym co to ciągle na diecie też :-)
UsuńMagda, taki narcyzm jak Twój, jest całkiem zdrowy! :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że to zdrowo tak samą siebie pochwalić ;-)
UsuńPodpinam się pod Rybkę, nie będę tego samego pisać ;p
OdpowiedzUsuńZazdroszczę po cichu umiejetności akceptacji...ja siebie nie lubię i już chyba nie polubię w sensie fizyczności.
też myślałam, że nigdy siebie nie pokocham i ta nienawiść do własnego wyglądu pozostanie ze mną na zawsze ... a tu upsss
UsuńJakiś czas temu też na to wpadłam ;)
OdpowiedzUsuńZ tymże nie wiem czy jestem piękna ;P
Tu możesz poczytać :
http://dziewczynazewsi.blogspot.com/2013/05/co-jest-w-zyciu-najwazniejsze.html
jak uwierzymy same w siebie to cały świat uwierzy (a poczytam jutro)
UsuńPopatrz, wystąpiła jakaś zbieżność poglądów. Akurat dzisiaj mam podobne przemyślenia. W Twoim przypadku w pełni uzasadnione, nad swoimi muszę jeszcze cokolwiek popracować:)) Trzymaj się tego i nie puszczaj:)
OdpowiedzUsuńogromnie dziękuję i się nie puszczam ;-)
UsuńJa tez pod rybenkom sie podpisze ewentualnie moge zacytowac. ;)
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję :-)
UsuńZaczęłaś wreszcie żyć dla siebie...to jest ten klucz, który otwiera kobiece piękno :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
i mam w nosie co ludzie powiedzą :-)
Usuń...i słusznie :)
UsuńPewnie, że jesteś! :) Wózek niczego Ci nie ujmuje - niczego!
OdpowiedzUsuńoj ujmuje ... dla wielu ludzi będę po prostu babą na wózku, niezależnie od wszystkiego ... cóż
UsuńA czy to koniecznie trzeba przejmować się opinią "wielu ludzi" ?
UsuńCzas z tego wyrosnąć ;D
Nie uważasz ;P
Dla wielu ludzi każda kobieta bez mega make-upu, mega ciuchów i innych cudów jest beznadziejną babą ale to jest problem tych biednych ludzi. Także pierś do przodu i trzeba znać swoją wartość i piękno! :)
UsuńWiem że trudno się wyzbyć kompleksów, naprawdę dobrze o tym wiem bo przez lata byłam pod wielką presją otoczenia i nazywaniem mnie różnymi epitetami z powodu tego jak wyglądałam. Ale teraz już mam swój rozum :)
Ja - na ja wyrosłam już z przejmowania się innymi, żyję dla siebie :-)
UsuńGosia ... bo trzeba poznać własną wartość, ja chyba w końcu poznałam i pozwalam sobie na odrobinę egoizmu, robię rzeczy które mi sprawiają przyjemność, nie innym ;-)
Usuń