Kolega kiedyś powiedział, że ludzie na wózkach powinni żyć do 40 roku życia, bo potem to się tylko sypią.
Może i miał rację??!!
Na pewno coś w tym jest.
Ja się sypię tak, że masakra. Ledwo się wykaraskam z jednego gówna, to się następne jakieś czepnie. Ciągle tylko łażę po lekarzach, ciągle czekam na jakąś wizytę u specjalisty. Wyjdę od jednego, już muszę szukać innego. Ciągle czekam na jakieś badania, wyniki. Czasami opuszczają mnie siły.
Ostatnio mnie wszystko tak przytłoczyło, że wieczorem jak zwykle wzięłam do ręki książkę chcąc się zrelaksować, przestać na chwilę myśleć o problemach, ale tym razem nawet książka nie pomogła. Zamknęłam ją i się po prostu rozryczałam.
Ale na razie żyję i się nie poddaję, walczę!!!!!!!!
I próbuję walczyć z uśmiechem i mimo wszystko optymistycznie patrzyć w przyszłość.
Póki co podpisałam roczną umowę o pracę i powiem wam, że nawet jestem z siebie dumna. Walczyłam o tą umowę jak lew, bo po raz kolejny chcieli mi dać umowę trzymiesięczną. Tym razem się postawiłam, bo to nie ludzkie co trzy miesiące stresować się czy człowiek będzie miał pracę, czy nie. Do tego zawsze problem z jakimś dłuższym urlopem, bo to trzeba dany urlop wykorzystać do końca umowy, w związku z tym nie można nic konkretnie sobie zaplanować. Tym razem nie wytrzymałam i powiedziałam, że umowa co najmniej na rok, albo się żegnamy. I mam na rok 😀😀😀
A tak po za tym to już upatrzyłam sobie cztery koncerty, na najbliższy w marcu już mam kupione bilety. W końcu będzie gdzie naładować baterie, bo ja od września na koncertowym głodzie.
No i jeszcze nawiązując do poprzedniego posta, to już się zapisałam na tatuaż, dałam zaliczkę, więc odwrotu nie ma. Taki sobie prezent trzasnę na walentynki, bo właśnie na 14 lutego mam termin.
Tymczasem trzymajcie za mnie kciuki jeszcze jakieś półtora tygodnia, czekam na wynik tomografii.
Kciuki trzymam! A człowiek nie na wózku też sie pomału sypie, niestety!
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że wywalczyłaś umowę:)
to ja od psów, mam obecnie tylko dwa:)
Usuńtaaa mój mąż mówi, ze on nie na wózku, a też się sypie i teoria pada ... trza żyć ;-)
Usuńto na biegnę na FB zaproszeni ci wysłać :)
tatuaży Twoich tam szukałam, nie znalazłam i tak pewna nie byłam i nadal nie jestem, ale najwyżej jakaś inna Kasia Żyrafa dostanie zaproszenie :-) daj znać czy to ty ;-)
Usuńto ja, tatuaże Ci wyslę zaraz w wiadomości na fb:)
Usuńwysłane:)
Usuńmiło mi :-)
Usuńtrzymam mocno!
OdpowiedzUsuńto ja, posypana i sypiąca się rycząca pięćdziesiątka:p
no mi już też nie tak wiele brakuje ... ale są tacy co mówią, że życie zaczyna się po 40 ... i weź tu człowieku bądź mądry ;-)
UsuńDołączę do stwierdzenia, że bez wózka człek się sypie.
OdpowiedzUsuńOk 2 lat chodzę systematycznie do lekarza,szpital też był i nie wiem czy jeszcze mnie nie czeka. I co? I żyję.
I ledwo po 40-stce jestem ;>
Ewentualnie poszastam się szarym mydłem.
ja nie wiem czy to jest pocieszające, ze nie tylko ja się sypię, ale mimo wszystko fajnie wiedzieć, że nie jest się samym ;-) n
UsuńSuper, że masz umowę na rok! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńNa pociechę powiem, że też się sypię, też muszę odwiedzać specjalistów, i też będę czekała na wynik TK. Na razie czekam na badanie. Ale lepiej myśleć o koncertach niż wynikach badań;)
Serdeczności:)))
o rany to nie brzmi optymistycznie, ale wychodzi na to, ze wszyscy się tu sypiemy ... a póki co moje myśli o wynikach przeplatają się z myślami o koncertach i tak odrobinę mi lepiej ;-)
Usuń