piątek, 11 września 2015

Strasznie to frustrujące ...

... taaaaaaa Piękne wakacje się skończyły. To był magiczny czas, ale trzeba było wrócić do rzeczywistości.

Mam już pierwsze zajęcia w tym semestrze za sobą i tak mnie naszło na przemyślenia. Po co mi to wszystko?? Bo kto zatrudni 40 letnią kobietę na wózku, na odpowiedzialnym stanowisku behapowca?? No powiedzcie sami!! Idąc na ten kierunek niesiona szczęściem po zdanym państwowym egzaminie na technika administracji, myślałam że BHP będzie dobrym uzupełnieniem. Niestety zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam, niż jest w rzeczywistości. 

A tym czasem po 6 latach nauki pracuję za najniższą krajową, wykonuje robotę dla półmuzgów. I nie wygląda na to żeby miało się to zmienić. Czy uważam, że jestem nie doceniana?? Tak, tak właśnie uważam!! Na diabła mi ta cała nauka i średni 5,3?? Najgorsze jest to, że cieszę się z tej roboty, bo zawsze jakiś dodatkowy grosz jest, a skoro nie mogę liczyć na nic lepszego ... no cóż ciesze się i staram się zatrzymać tą robotę nadal. Dzięki niej mogłam w te wakacje spełnić swoje skromne, ale jakże ważne dla mnie marzenia. Umowę jak na razie mam do końca miesiąca. Mimo wszystko chciałabym jej przedłużenia, po trzeba odkładać grosz do grosza na następne wakacje, o których już marzę i doczekać się nie mogę.

17 komentarzy:

  1. Magda
    nie Ty jedna masz ten problem
    nie trzeba siedzieć na wózku, żeby odczuwać frustrację spowodowaną pracą poniżej kwalifikacji...

    i życze spełnia=ena wakacujnych marzeń...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja wiem, ze nie ja jedyna, i że wózek nie do końca winien tej całej sytuacji ... no ale cóż pomarudzić sobie chciałam ... i oby do wakacji :-)

      Usuń
    2. aaaleeee, po się ma bloga. c'nie???
      :**

      Usuń
    3. no tak ... ale pierwszy wpis po wakacjach, miał być pełen cudnych wspomnień, a tu klops, jak znalazłam w końcu czas to mi się na żale zebrało ...

      Usuń
    4. Magda
      jesteś tak silną osoba, że ja wiem, że Ciebie to nie złamie
      podziwiam Cię ardzo za konsekwencję, dążenie do celu, zdoywanie kolejnych kwalifikacji
      dlatego, że jestes, jaka jesteś, zdobywasz po kolei wielkie góry
      i marudzisz, jeśli cos Ci się nie udaje

      tak powinno być

      Usuń
    5. o rany urosłam, od tych pochwał :-) dziękuję ... kiedyś moje dziecko mi powiedziało "idąc z górki na szczyt nie zajdziesz" no i od tamtej pory się wspinam i jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, ale mam nadzieję, ze nigdy tego szczytu nie zobaczę ...

      Usuń
  2. Jak to po co Ci ta nauka i średnia 5,3 (swoją drogą nigdy takiej nie miałam - zazdroszczę i zdolności, i wytrwałości)? Dla satysfakcji, dla własnego rozwoju! Ile osób, będąc w podobnej do Twojej sytuacji, siedzi w domu, ogląda seriale i narzeka? A Ty idziesz do przodu z siłą nosorożca i dawno kilka razy wdrapałaś się na Everest.Podziwiam Cię!
    Pewnie, że kiepskie zarobki potrafią skutecznie zniechęcić do wszelkiej aktywności, ale własnej wartości pieniędzmi się nie mierzy.
    Serdeczności i spełnienia marzeń:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kuję to mam ;-) tak naprawdę jak się ma już "kilka" lat to się trochę o życiu wie, a BHP to przecież samo życie ... wolała bym iść do przodu z gracją sarenki ;-) ... Dziękuję :*

      Usuń
  3. w Krakowie od początku miesiąca do pcpr przychodzą studenci z orzeczeniem o niepełnosprawności, na wózkach też, dostają pieniądze na studia i uczą się lepiej od tych zdrowszych, dziewczyno, jak ja ich podziwiam, znakomicie sobie radzą, mają idealnie przygotowane dokumenty, posegregowane, oznaczone kolorami, a jaki zapał do nauki. I dają radę! Kiedy ich widzę, myślę o Tobie:). Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łamiemy stereotypy o osobach niepełnosprawnych ... smutnych, samotnych, zaniedbanych, na kanapie z pilotem w reku ... co to to nie ja :-)

      Usuń
  4. Madziu to naprawdę frustrujące i rękami i nogami broniłam się teraz przed pracą która nie do końca mi odpowiadała. Nie że wcale tylko nie w pełni. Ja póki co zawsze pracowałam tam gdzie było mi dobrze i robiłam to co lubiłam. Teraz też szukałam takiej pracy - cud się stał i znalazłam. Ale wiem że może być tak że życie wszystko zweryfikuje i nie będę miała pasjonującej pracy a pracować trzeba. Dobrze że w ogóle ta praca jest. Ja póki co będę trzymać się rękami i nogami tego co mam bo praca którą się lubi daje pozytywnego kopa do życia. Tobie też życzę zmiany na lepsze. PS. Ja swoją nową pracę mam wymodloną - serio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślisz, że modlitwa dobra na wszystko?? Ja póki co wysyłam CV i postaram się skończyć jednak tą szkołę, żebym mogła to CV uzupełnić :-)

      Usuń
    2. Modlitwa działa cuda - ja już nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz tego doświadczyłam :)

      Usuń
  5. Nie wiem, jakie będziesz mieć uprawnienia jako bhp-owiec, czy będziesz mogła prowadzić szkolenia pracowników. Jeżeli tak, to może uda Ci się z tego żyć. Szkolenie BHP musi miec kazdy pracownik, także biurowy. U nas (w małym, do 5 osób w porywach, biurze) wygląda to tak, ze pan bhp-owiec ma z nami umowę, pobiera kwartalnie pewną kwotę (nie pamiętam jaką, ale niedużą) i podpisuje papiery. I nie namawiam Cię do nieuczciwości, po prostu w biurze nie potrzeba nic więcej, a papier musi być. Pan bierze za papier, a w zaoszczędzonym czasie prowadzi szkolenia tam, gdzie się mogą przydać. Jezeli umiałabyś przygotowac szkolenie tak, żeby nie było nudne, byłabyś na pewno konkurencyjna :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też jestem na rozdrożu, bo nieraz myślę, po co mi były studia z socjologii? Przekonuję się o tym coraz bardziej, na kit po prostu, a włożyłam w nie tyle wysiłku. Dlatego między innymi rozpoczynam nowy kierunek, by mieć chociaż nikłe szanse na rynku pracy. Każdy ma swoje frustracje z tym związane i zgadzam się z opinią, że wózek ma tu akurat mało do rzeczy.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń