Mam nadzieję, że to już zakończony rozdział. Egzaminy wewnętrzne oczywiście zaliczone z palcem w d....uchu. Państwowy pisemny zdany, a czy państwowy praktyczny to się okaże 30 marca.
Rozdział pod tytułem "SZKOŁA" trwał 5 i pół toku.
Na początku był strach i same obawy, potem okazało się, że trafiłam na super grupę ludzi i dzięki nim szkoła stała się rozrywką. Przez cały jeden semestr chłopaki taszczyli mnie na Ip. ani słowem nie narzekając. A przez kolejne trzy semestry wciągali mnie do szkoły po trzech, ale zawsze schodach. Natomiast klasowe imprezy to zupełnie inny rozdział, ale bardzo pozytywny.
Kolejne dwa lata to administracja i tu to była bajka nie szkoła. Fakt nauki było co niemiara, ale pani która nam wykładała, najlepsza na świecie, no i oczywiście grupa ludzi to tańca i do różańca. No i nie raz razem pobalowaliśmy.
Za to ostanie półtora roku BHP to koszmar, ludzie beznadziejni, ciągły stres, nerwy. Do tego z reguły w szkole byłyśmy tylko trzy. Ale udało się dotrwałam, skończyłam, jeszcze przede mną tylko jeden ostatni zjazd, to już tylko formalności, wpisy do indeksu i takie tam duperele.
Rozdział "SZKOŁA" uważam za zamknięty. Już nigdy więcej szkoły, choć ja już to mówiłam, ale tym razem moje chłopaki mają przykaz, że jak tylko pomyślę o dalszej nauce to mają mnie przypiąć do kaloryfera i z domu nie wypuszczać.
Nigdy nie mów nigdy ;) Chociaż samej też by mi się nie chciało uczyć, aczkolwiek planuję studia w przyszłym t=roku akademickim :) Zastanawiam się tylko czy moje lenistwo mi pozwoli na nie iść... Trzeba trochę w siebie poinwestować i te Twoje 5,5 roku nauki na marne nie pójdzie.
OdpowiedzUsuńno nie wiem, tak się zastanawiam, po co mi te wszystkie szkoły, pracę mam zupełnie nie związana z wykształceniem i zawsze będę raczej pracowała tam gdzie praca będzie ... a Ty się ucz dziewczyno, młoda jesteś :-)
UsuńNigdy nie wiadomo co się może jeszcze w życiu Tobie przydać. Może a nuż za jakiś czas okaże się że zmienisz pracę na taką gdzie przyda Ci się ta szkoła :)
Usuńbardzo bym chciała :-)
UsuńUdowodniłaś sobie, że jeszcze silniejsza z Ciebie kobieta niż sądziłaś, innym, że niepełnosprawny też człowiek, a wiedza to coś bezcennego. Same plusy dostrzegam, super rozdział :)
OdpowiedzUsuńtaaaa chyba najważniejsze, ze udowodniłam sam sobie, że jej jest ze mnie takie kompletne zero, że jeszcze do czegoś się nadaję i stałam się bardziej pewna siebie :-)
Usuń