Ciekawe zajęcie i ciekawe wyroby ,te niebieskie buźki słodkie ,szkoda że jestem uczulona na sztuczną biżuterie ,zaraz mi puchną uszy jak balony ,bo bym sobie je zamówiła
uwielbiam się grzebać w tych kolorowych świecidełkach :-) ... a bigle do kolczyków mam antyalergiczne, dziewczyny z uczuleniem brały i nie narzekały ... no ale głowy sobie za nie uciąć nie dam ...
Też kiedyś próbowałam. Tyle, że ja skupiałam się bardziej na bransoletkach, u Ciebie widzę kolczyki. W pewnym momencie zabrakło mi do tego cierpliwości.
robię również i bransoletki i naszyjniki i różne inne jeszcze drobiazgi ... mi też jest brak cierpliwości, ale w kwestii biżuterii jakoś mam jej nadmiar, a wręcz mnie to uspokaja ...
Bo mój łobuz ciągle siada na ramieniu i majstrowałby przy kolczykach, mogąc je wyrwać razem z kawałkiem ucha... nie żartuję, takie historie są niestety znane.
tak gdzieś w TV widziałam jak takie ptaszki lubią się bawić biżuterią ... no ale ja wychodzisz z domu to chyba łobuziaka nie bierzesz ze sobą na ramieniu ;-)
Oczywiście, że nie, ku jego niepocieszeniu :) Ale dochodzi też kwestia techniczna: kolczyki zakładać umiem, jednak z racji średnio sprawnych rąk, nie jest to łatwe. W czasach kiedy jeszcze mogłam je nosić, wybierałam na tyle wygodne, że nie musiałam zdejmować nawet przez tydzień czy dwa (jakieś kuleczki, perełki, nic wiszącego). Potem przemywałam uszy wodą utlenioną i zmieniałam parę. Tak więc towarzyszyły mi non stop, a w takim wypadku papug miałby pole do popisu :D
Piękne! Mam masę kolczyków, ale najbardziej lubię takie wciskane, na sztyfcie, bo mi się z włosami nie splątują. Masz w swojej kolekcji coś dla starszej pani? Chętnie bym powiększyła swój stan posiadania;) Pozdrawiam serdecznie:)
Śliczne :) ja od czasu do czasu robię kolczyki ale to raczej z modeliny, niedawno nauczyłam się bawić maszyną do szycia - świetna sprawa. Robisz tylko z koralików i drewnianych gotowców, że decoupagem też się zajmujesz?
Ja z zawodu jestem krawcową, więc z maszyną od bardzo dawna jestem za pan brat ... robię raczej z gotowych elementów, bo nie bardzo mam warunki, na inne metody ...
A to ciekawe ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawe??
UsuńCiekawe zajęcie i ciekawe wyroby ,te niebieskie buźki słodkie ,szkoda że jestem uczulona na sztuczną biżuterie ,zaraz mi puchną uszy jak balony ,bo bym sobie je zamówiła
Usuńuwielbiam się grzebać w tych kolorowych świecidełkach :-) ... a bigle do kolczyków mam antyalergiczne, dziewczyny z uczuleniem brały i nie narzekały ... no ale głowy sobie za nie uciąć nie dam ...
UsuńWiele razy próbowałam i za każdym razem puchłam i dałam spokój ,ale podobają mi sie i tak
Usuńdziękuję :-)
UsuńŚliczne kolczyki.
OdpowiedzUsuńdziękuję ...
UsuńAleż proszę bardzo;)
Usuń:-)
Usuń(:
Usuńjak tam minął weekend??
UsuńW pracy byłam w sobotę i w niedzielę, więc nijak, a teraz odliczam dni do powrotu do domu.
Usuńto kiedy powrót??
UsuńJuż się nie mogę doczekać :) Prześliczne te różyczki! Tylko chyba nie pasują do okrągłej twarzy :(
OdpowiedzUsuńsą małe więc pasują i do okrągłej :-)
UsuńO :)
Usuńale ma też mnóstwo różnych innych takich co to twarz wydłużają ;-)
UsuńTo oczekuję na otwarcie ;P
UsuńWow podobają mi się , takie w moim stylu...
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, wszystkie są na sprzedaż ;-)
UsuńKiedyś jarałam się kolczykami, teraz mi przeszło.
OdpowiedzUsuńja tam się ciągle jaram :-)
UsuńWidać :)
Usuńuwielbiam te kolory :-)
UsuńJa kiedyś nosiłam chyba wszystkie kolory tęczy ^^
Usuńoj tak, ubieram się raczej na czarno, jednolicie, ale biżuteria do tego wszystkiego musi mieć kolory :-)
UsuńRewelacja :) Będę czekać niecierpliwie na nowego bloga :) Na razie się u Ciebie nieśmiało rozglądam, dzięki M. z Frazesów :)
OdpowiedzUsuńblog już jest, tylko jeszcze trzeba go udoskonalić :-) Zapraszam do mnie zawsze kiedy będziesz miała ochotę :-)
UsuńŁadne :) kiedyś codziennie nosiłam kolczyki, mam ich kilka par, może nawet kilkanaście, ale teraz już ich nie używam.
OdpowiedzUsuńja ciągle noszę i mam ich mnóstwo :-)
Usuńja nigdzie nie wychodzę, a w domu niewygodnie mi w kolczykach, więc ich nie zakładam.
Usuńno to może pora wyjść choćby na spacer ;-)
Usuńmoże. ale i tak nie zakładałabym kolczyków :)
Usuńja tam do kolczyków nie namawiam w tej chwili tylko do otworzenia się na świat ...
UsuńSama je robisz, tak?
OdpowiedzUsuńoczywiście sama :-)
UsuńTe wzorki też? :)
Usuńkupuję gotowe koraliki i tylko składam jeden do drugiego :-)
UsuńA te róże?
Usuńróże też kupuję gotowe i tworzę z nich kolczyki ;-)
UsuńTeż kiedyś próbowałam. Tyle, że ja skupiałam się bardziej na bransoletkach, u Ciebie widzę kolczyki. W pewnym momencie zabrakło mi do tego cierpliwości.
OdpowiedzUsuńrobię również i bransoletki i naszyjniki i różne inne jeszcze drobiazgi ... mi też jest brak cierpliwości, ale w kwestii biżuterii jakoś mam jej nadmiar, a wręcz mnie to uspokaja ...
UsuńA mnie właśnie denerwuje. Takie dłubanie w drobiazgach jest nie dla mnie :)
Usuńmnie najbardziej kręcą te najmniejsze koraliki 2, 3 milimetrowe ;-)
UsuńI ja właśnie też nimi się bawiłam. Skończyłam ;)
Usuńjaka ja się zakopuję w tych kolorowych cudach to od razu świat wydaje się bardziej optymistyczny ;-)
UsuńA mnie rozsypany. Nie lubię tego uczucia.
Usuńno cóż, każdy ma swoje pasje ... a co jest Twoją??
UsuńMuzyka. Słowa. Relacje interpersonalne. I ekonomia. ;)
UsuńSuper :-)
UsuńA no, może ;)
UsuńBędę pożerać Twoje cuda wzrokiem :D
OdpowiedzUsuńzapraszam, zapraszam :-)
UsuńAż mi szkoda, że nie mogę zostać "okolczykowana"...
Usuńa to czemu??
UsuńBo mój łobuz ciągle siada na ramieniu i majstrowałby przy kolczykach, mogąc je wyrwać razem z kawałkiem ucha... nie żartuję, takie historie są niestety znane.
Usuńtak gdzieś w TV widziałam jak takie ptaszki lubią się bawić biżuterią ... no ale ja wychodzisz z domu to chyba łobuziaka nie bierzesz ze sobą na ramieniu ;-)
UsuńOczywiście, że nie, ku jego niepocieszeniu :) Ale dochodzi też kwestia techniczna: kolczyki zakładać umiem, jednak z racji średnio sprawnych rąk, nie jest to łatwe. W czasach kiedy jeszcze mogłam je nosić, wybierałam na tyle wygodne, że nie musiałam zdejmować nawet przez tydzień czy dwa (jakieś kuleczki, perełki, nic wiszącego). Potem przemywałam uszy wodą utlenioną i zmieniałam parę. Tak więc towarzyszyły mi non stop, a w takim wypadku papug miałby pole do popisu :D
Usuńno tak rozumiem ... kiedyś też nosiłam kolczyki tygodniami, dziś zmieniam prawie codziennie ;-)
UsuńPiękne! Mam masę kolczyków, ale najbardziej lubię takie wciskane, na sztyfcie, bo mi się z włosami nie splątują. Masz w swojej kolekcji coś dla starszej pani? Chętnie bym powiększyła swój stan posiadania;) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńmam kilka perełek :-) takich krótkich, ale nie na sztyfcie ...
UsuńA mogłabym prosić o zdjęcia na maskakropka2@wp.pl?
Usuńjak tylko porobię fotki to od razu wyśle :-)
UsuńNo to czekam cierpliwie:)
UsuńA co się wtedy wydarzyło? Jeśli mogę wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńkiedy?? wybacz, ale nie bardzo wiem o co chodzi ...
Usuńoo, ładne :) będę zaglądać, bo sztuczną biżuterię bardzo lubię i mam tego trochę. A będzie można zakupić coś czasami?
OdpowiedzUsuńOczywiście wszystko będzie na sprzedaż w atrakcyjnych cenach :-)
UsuńNo to super :) Mnie się podobają takie w stylu tych czarnych :)
UsuńMam takich całą sporą kolekcję :-)
UsuńDawaj dawaj, czekamy ze Starszą :)
OdpowiedzUsuńMoże już dziś ;-)
UsuńMadziu dobrze jest mieć w życiu jakąś pasję, a Twoja jest cudowna!
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam.
jest kolorowa :-)
UsuńŚliczne :) ja od czasu do czasu robię kolczyki ale to raczej z modeliny, niedawno nauczyłam się bawić maszyną do szycia - świetna sprawa. Robisz tylko z koralików i drewnianych gotowców, że decoupagem też się zajmujesz?
OdpowiedzUsuńJa z zawodu jestem krawcową, więc z maszyną od bardzo dawna jestem za pan brat ... robię raczej z gotowych elementów, bo nie bardzo mam warunki, na inne metody ...
Usuń