Oszaleć można!! Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymamy. Troje praktycznie dorosłych ludzi w jednym pokoju plus upierdliwy kot. To zdecydowanie tłok.
Nikt w tym pokoju nie ma ani miejsca, ani czasu tylko dla siebie. Ciągle jakieś kłótnie i napięcia. My - czyli ja i mąż jakoś dajemy radę. Jesteśmy dorośli, zaciśniemy zęby i jakoś przetrwamy. Choć czasem nam też psycha siada. Natomiast nasz syn to ma przesrane na całej linii. Nigdy nie przychodzili do niego koledzy, niby ma swoje miejsce do nauki, ale jak tu się uczyć gdy starzy gadają, albo oglądają jakiś film. Nie może jak normalny siedemnastolatek porozrzucać rzeczy i książek po podłodze. Wszystko musi być poukładane na swoim miejscu, bo inaczej robi się niesamowity bałagan i nie ma się gdzie ruszyć. Nie mówiąc o mojej jeździe po pokoju. Zresztą poukładane to zbyt wielkie słowo, wszystko jest poupychane po kątach.
Czasami nie mogę spać, chętnie zamiast przewracać się z boku na bok poczytałabym książkę, ale maż i syn wstają rano przecież nie będę im światłem świecić po oczach. Już nie mówię jak mi jest ciężko się poruszać po tak małej przestrzeni. Wszystkie rogi, kanty, szafki poobijane.
Czasami się dusimy z powodu braku tlenu. Mała iskierka potrafi rozpalić ogień. Ostatnio wykrzyczałam synowi, żeby sobie znalazł szkołę z internatem. Oczywiście miałam potem moralniaka jak stąd do kosmosu. To jasne, ze tak naprawdę tego nie chcę. Ale czasami za blisko nie dobrze.
Kochany chłopak uczy się, uprawia sport, ma swoje pasje, ma sprecyzowane plany na przyszłość, mino, że nie ma warunków nawet żeby sobie spokojnie pomyśleć.
Jak się tak głębiej nad tym wszystkim zastanowić no nawet hasło "ciasne, ale własne" nie działa.
Czy istnieje realne rozwiązanie tej sytuacji w przyszłości?
OdpowiedzUsuńjak wygram w totka ;-) pomarzyć dobra rzecz ...
UsuńFaktycznie, w trójkę w jednym pokoju to nie za ciekawie
OdpowiedzUsuńAle może istnieje jakieś wyjście z tej sytuacji? Przecież musi byc!
Wszystkie możliwości już wykorzystałam i skutków nie przyniosły ... czekam na wygraną w totka wtedy zmieni się wszystko ;-)
Usuńnie wiem jaka jest twoja sytuacja.... nie ma naprawde jakiegos rozwiązania ?
OdpowiedzUsuńwiem że w takich warunkach można dostać "kota"
no nawet kot dostaje "kota" ;-)
UsuńBo każdy musi mieć swoją przestrzeń prywatności! Rozumiem Cię!
OdpowiedzUsuńnam tej przestrzeni brak :-(
UsuńTo dziwne, ale pierwsze o czym pomyślałam, jak napomknęłaś o swoim synu, to... jak on pornole sobie ogląda? Przepraszam, postaram się opanować. Mieszkałam kiedyś z rodzicami w jednym pokoju i to był tragedia. Tyle, że byłam wtedy młodsza od Twej latorośli. Ale wiesz... czasami takie trudności są dobre. Chłopak pozna niewygodę i będzie później różne drobnostki przyjmował z wdzięcznością... a teraz trudno o takie coś, kiedy dzieciaki są przyzwyczajone do tego, że mają wszystko.
OdpowiedzUsuńpewnie ogląda jak my wychodzimy na zakupy, albo na spacer, jak był młodszy wszędzie z nami chodził teraz zostaje w domu ;-)
UsuńTak szczerze to on mnie zawsze pociesz mówiąc "mamo my przynajmniej mamy dach na głowie, nie mam za ścianą wrednych teściów, inni tego szczęścia nie mają" no i po części ma racje ...
Trochę za ciasno, ale może to spowodować, jak Marta wcześniej pisze,
OdpowiedzUsuńże właśnie dlatego będzie lepiej sobie w życiu radził...
może dla tego ma ambicje by coś w życiu osiągnąć i zamiast wysiadywać na klatce z kolegami woli siedzieć w książkach ...
UsuńA masz jakiekolwiek szanse to zmienić?
OdpowiedzUsuńtaaaaa jak wygram w totka :-)
UsuńNie da sie w kuchni jakiegos miejsca wygospodarować ,faktycznie syn ma nieciekawie
OdpowiedzUsuńkuchnie również jest bardzo malutka ... lodówka, kuchenka, zlew, dwie szafki, i do tego wszystkiego pralka, bo w łazience się nie zmieściła i już ledwo miejsca starcza dla mnie by kucharzyć.
UsuńWyobrażam sobie że musi być wam ciężko. Każdemu by było, tym bardziej Tobie gdzie Ty potrzebujesz trochę większej przestrzeni żeby funkcjonować. Ale jak widać w naszym kraju nie działa sprawnie system zamiany mieszkań w takiej sytuacji:/ W takiej Irlandii dostałabyś mieszkanie na parterze, przystosowane, duże w nowym bloku itd. A u nas.... Co kogo interesuje że komuś brakuje miejsca w domu? Gadać to by można na ten temat.
OdpowiedzUsuńJa Ci życzę tej wygranej w totka. Komu jak komu ale Tobie by się przydała.
Wiesz kiedy kupowaliśmy to mieszkanie byliśmy potwornie szczęśliwi, że nie musimy się szwendać po wynajmowanych, ze w końcu mamy własny dach nad kłową, ale wszystko z biegiem lat się zmieniło ... no właśnie za granicą hmmmm moja szwagierka mieszka w Szkocji i jako matka samotnie wychowująca dzieci dostała mieszkanie i to taki z osobnymi pokojami dla dzieci, bo tam ważne jest to by człowiek czuł się dobrze i miał własną przestrzeń ...
UsuńU nas w kraju wszystko robi się aby tylko. Przecież jakie są wysokości rent dla niepełnosprawnych? Czy ktoś się kiedyś zastanawiał jak można samodzielnie wyżyć przez miesiąc za 600 zł? Bo tyle wynosi renta socjalna... Tak samo z mieszkaniami i ze wszystkim. Niepełnosprawnych wciąż traktuje się po macoszemu - wszystko na odwal, od oka ale totalnie nie tak jak potrzeba. Jeszcze chyba milion lat musi upłynac zanim Polska dojdzie do poziomu innych krajów.
Usuńto przykre, ale jesteśmy jak zło konieczne :-( ... i wiesz co mam wrażenie, ze u nas nigdy się to nie zmieni, w pewnych kwestiach nigdy nie dorośniemy ... u nas przystosowuje się instytucje, markety, bo unia karze, a nie z własnej nie przymuszonej woli i potem wychodzą takie cyrki że szok ;-)
UsuńBo to biedny kraj! I to w prawie wszystkich możliwych tego słowa znaczeniach.
UsuńW takim razie trzymam kciuki za tą wygraną w totka... :)
OdpowiedzUsuńnie będę dziękować ;-)
UsuńI słusznie, bo masz nie dziękować, a działać w tym kierunku ;).
Usuńno tak wysyłam co najmniej raz w tygodniu ;-)
Usuńmasz rację, trzy dorosłe osoby to za dużo
OdpowiedzUsuńkazdy potrzebuje swojej przestrzeni by móc mieć możliwość uslyszenia nie tylko swoich mysli ale też zrobienia tego na co ma sie ochotę
a są jakieś widoki na poprawę bytu?mysleliście o sprzedaz tego mieszkania, dobraniu kredytu i zakupu większego?
Myśleliśmy oczywiście, ale żaden bank nie chce nam dać odpowiednio wysokiego kredytu (wiesz praca na czas określony itp itd)
UsuńPrzez parę dłuuuugich lat mieszkaliśmy we czworo w jednym pokoju plus babcia z dziadkiem w drugim. Mieszkanie zdecydowanie za małe na 6 osób i królika na doczepkę więc rozumiem cię doskonale. Na szczęście to już minęło, może i wam się poszczęści w końcu ;]
OdpowiedzUsuńP.S. a to ładnie powiedziane, tak o tym nie pomyślałam :)
No tak życie to nie bajka i nie każdy może mieć pałac :-)
UsuńMy przez osiem lat gnieździliśmy się z tatą i bratem w ciasnej kawalerce, więc doskonale rozumiem sytuację. Też nie mieliśmy łatwej przeprawy z kredytem, a same mieszkania zaczęły się budować rok później niż było to w planach. Traciliśmy już nadzieję, ale udało się i od 2006 roku żyjemy w zupełnie innym standardzie. Tego samego życzę Wam z całego serca :)
OdpowiedzUsuńno my już tak 15 lat, ale im syn starszy tym więcej problemów i tym ciaśniej się robi ... ale ja też nie tracę nadziei
UsuńTo prawda, ze siedemnastolatek powinien miec troche prywanosci, no ale zycie czasem pisze inne scenariusze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno i czasem nie są to dobre scenariusze ...
UsuńNo faktycznie, za lekko nie macie. Pewnie każde z was marzy o jakimś odosobnionym koncie dla siebie, o odrobinie prywatności i swobody. No ale niestety ciężkie czasy nastały. Dlatego jestem mega ogromnie wdzięczna moim rodzicom za to co mam.
OdpowiedzUsuńA nie ma możliwości na jakąś zamianę na większe czy coś?
No wiesz na to trzeba mieć kasę ...
Usuń