piątek, 28 marca 2014

Słowami świadczyć miłość - to nie miłość...

... ale rogalem to już coś. 

Dziś moja druga połówka na drugą zmianę miała, więc sobie zażyczyłam świeżutkiego rogalika na śniadanko. No i przytaszczył mi do domu rogalika, a właściwie to rogala, ba rogalisko wielkości bochenka chleba. Cudownego, pięknie wypieczonego, posypanego makiem, kruchego rogalika, tylko że teraz to ja go będę trzy dni wcinać.

Mój mąż to jednak czasami potrafi mnie zaskoczyć i rozśmieszyć.

21 komentarzy:

  1. fajne są takie zaskoczenia z usmiechem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby więcej takich chwil!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa jestem ciekawa jakiego następnym razem olbrzyma przyniesie :-)

      Usuń
  3. zazdroszcze bo uwielbiam takie swieze rogale, a u nas nie ma. :( nawet bulki maslanej nie ma. :(
    na szczescie sa paczki (ponczki, nie paczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajnie :) też się uśmiechnęłam. mój też znosi bułki różnego rodzaju i nie mogę się oprzeć mimo, że wiem, że pieczywo mnie tuczy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooooo tak też nie powinnam, ale wszystkiego wyrzec się też nie można ...

      Usuń
  5. wiesz, magdo, we Wrocławiu w Rynku jest sklep "Feniks" , to sklep "Społem", ale bardzo dobry, prawdziwe delikatesy i tam mają takie pyszne malusieńkie rogaliki z makiem, o takim smaku jak za czasów dzieciństwa, bez ulepszaczy, pyszniutkie, takie aż słodkie, chociaż bez cukru i tyyyyle maku na nich mmm uwielbiam je, nawet same i czerstwe, i gdy tylko jestem u mamy, to natychmiast po nie biegnę i zajadam, a potem jeszcze przywożę je sobie do Uć
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo oczywiście ;)

      Usuń
    2. żałuję, ze nie wiedziałam o tym sklepie jak byłam we Wrocławiu :-)

      Usuń
  6. prawdziwa miłość! :)))
    :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyżby rozmiar rogala oznaczał wielkość miłości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, ze miłość jest większa :-)

      Usuń
  8. Takie niespodzianki uwielbiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Czemu mi się to kojarzy z "kompleksem mniejszości"? ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Urocze :))) micha sama się śmieje :D

    OdpowiedzUsuń