… śmiałam się przez
bite dwie godziny bez ustanku . Kabaret ANI MRU MRU. Panowie na żywo są lepsi
niż w TV. No bo jak w telewizji zgasić światło i biegać po scenie na golasa
(oczywiście tu lekko przesadziłam, jeden z panów tylko przemknął w tle sceny w
samych trampkach). Są bez błędni i chyba nawet największy gbur wczoraj by się
uśmiał. Mnie jeszcze dziś bolą mięśnie brzucha i szczęka od śmiechu. To były
najlepiej wydane pieniądze w ostatnim czasie. Uwielbiam ich i chcę więcej i
więcej i jeszcze i jeszcze.
Wolę muzykę :)
OdpowiedzUsuńbyłam na wielu koncertach, ale to był niesamowity występ i cudowna atmosfera :-)
UsuńWierzę ;) ale i tak wolę muzykę ^^
Usuńa jaką lubisz muzykę??
UsuńOdpowiem podobnie jak Zminimalizowana, tylko doprecyzuję: wolę koncerty :) Najważniejsze, że występ spełnił Twoje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńoj Panowie przeszli moje oczekiwania ... bardzo dawno się tak nie ubawiłam :-)
UsuńNiektóre ich skecze lubię, przyznaję :) Na przykład ten o chińskiej restauracji. Zupa chińska z Radomia całkowicie mnie rozbroiła :D
Usuńale mają skecze nie do pokazania w TV ... a mnie wczoraj chyba najbardziej rozbawiła lokomotywa :-)
UsuńTo tam biegali na golasa? :D
Usuńtrudno to nazwać bieganiem ... jeden przemknął tylko :-)
UsuńI tak musiało być mocne :D
Usuńbyło kupę śmiechu :-)
UsuńA śmiech to zdrowie :))
Usuńno dlatego mówię, że to była śmiechoterapia :-)
UsuńKiedy następna dawka? :)
Usuńoj pewnie długo nic takiego mi się nie przydarzy :-(
UsuńCzyżby brak imprez kulturalnych w mieście?
Usuńoj niestety o imprezy kulturalne to u nas bardzo ciężko ...
UsuńRównież ich uwielbiam!
OdpowiedzUsuńzatem polecam ich występy na żywo :-)
Usuń...uwielbiam ich poczucie humoru, ale dotąd okazji nie miałam, aby na żywo się uśmiać po pachy ...:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
och ja też do tej pory nie miałam okazji żadnego kabaretu widzieć na żywo i długo się zastanawiałam na zakupem biletów, ale warto było naprawdę :-)
UsuńNajlepszy rodzaj spędzania wolnego czasu ;)
OdpowiedzUsuńpo tych moich wszystkich stresach i napięciach mocno się wczoraj rozluźniłam :-)
UsuńJuż Ci lepiej? :) Wszystko odeszło? :)
Usuńoj zdecydowanie teraz mam luzik na wszystko i nowe plany na przyszłość :-)
UsuńJakie? :D
Usuńa o tym jeszcze cicho sza, żeby nie zapeszyć :-)
UsuńCzyli coś poważnego? :)
Usuńno można powiedzieć, że poważnego, ale czy ja wiem po prostu w życiu trzeba coś robić mieć jakieś plany ...
UsuńA ten jest długometrażowy? :)
Usuńno jak się uda to na kolejne dwa lata ...
UsuńO mamo, ale jestem ciekawa :)
Usuńnie nie nic więcej nie powiem i tak już za bardzo się rozgadałam ...
UsuńAle kiedyś się pochwalisz? :D
Usuńkiedyś tak, jak już będę pewna, ze to dobra decyzja ;-)
UsuńNie wiem czy taką pewność można mieć kiedykolwiek.
Usuńno dobra powiem tak jak już moja decyzja się wyklaruje i już będę pewna, ze dojdzie do skutku ...
UsuńCzuję poważne zamiary życiowe :)
Usuńach bo trzeba świrować, żeby nie zwariować ;-)
UsuńJa właśnie pierwszy raz w życiu oglądam KSW, to też jakaś forma świrostwa ;)
Usuńmój mąż ogląda i jest zachwycony :-) ci tam na macie to dopiero są świry ;-)
UsuńJa byłam przerażona tymi bijącymi się dziewczynami.
Usuńoooo to to mu się podobało najbardziej ... samiec ;-)
UsuńSamce to strasznie dziwne stworzenia ;)
Usuńweź tu ich zrozum ;-)
UsuńTy raczej swojego rozumiesz :)
Usuńno wiesz tyle lat już razem to czasami wiem co powie zanim on zdąży usta otworzyć ... ale przyznam się szczerze, ze czasami w ogóle nie pojmuję ;-)
UsuńTo nie jest kwestia lat, bo moi rodzice mimo lat dogadać się nie potrafią. To kwestia dobrania się ;)
Usuńno my zawsze znajdziemy konsensus :-)
UsuńI dobrze :) Takie związki są potrzebne.
Usuńdajemy radę jak na razie :-)
UsuńA długo razem?
Usuńpo ślubie już ponad 15 lat ... i jaszcze przed jakieś 3 :-)
UsuńO mamo, to długo :p
Usuństare, dobre małżeństwo :-)
UsuńAch, też bym się wybrała na jakiś kabaret, żeby się troszkę rozerwać :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto, polecam ;-)
Usuńnie dość, że występ na żywo, to jeszcze zapewne otaczało Cię mnóstwo śmiejących się ludzi, jak w takich chwilach się nie śmiać ? :)
OdpowiedzUsuńoj tak cudny występ i śmiech ludzi w około to piorunująca mieszanka :-)))
Usuńkurcze, też bym tak chciała :)
Usuńja marzyłam i sobie wymarzyłam :-)
Usuńja póki co mogę sobie pooglądać kabarety w tv :) a mój ulubiony to chyba hrabi :)
Usuńod wczoraj mój ulubiony skecz Ani Mru Mru to "lokomotywa" ... no śmiech do bólu :-)))
Usuńchyba nie znam takiego skeczu, a przynajmniej nie kojarzę.
Usuńw TV go nie było, bo mają specjalne programy na występy na żywo, ale jest na youtube :-)
UsuńJeżeli to ten w którym skacowany gość czyta dzieciom lokomotywę, to było w TV !!!!!
Usuńtak to ten ... i już mnie oświeciło było to kiedyś w Polsacie :-)
Usuńaaa to już wiem jaki to skecz :D
Usuńnormalnie można sikać ze śmiechu nieprawdaż ;-)
Usuńmnie ani mru mru przestało bawić. tzn fakt, że śmieję się, ale mniej, niż kiedyś.
Usuńno bo jak się widzi na okrągło te same skecze to w końcu przestają śmieszyć ...
UsuńJakoś nie przepadam za kabaretami: ani na żywo, ani w telewizji.
OdpowiedzUsuńno cóż masz prawo, ja uwielbiam, a w szczególności beztroski śmiech :-)
UsuńWolę śmiech z innych powodów :)
Usuńczyli z czego się śmiejesz??
UsuńOsobiście nie lubię kabaretów, ale wiem, ze dla wielu to fajna rozrywka
OdpowiedzUsuńMadziu, mam jednego bloga, coś ostatnio jesteśmy niekompatybilne :)
ach a ja uwielbiam taką prostą rozrywkę :-)))
UsuńNo właśnie coś tu się miesza nam, bo jak wciskam link który mi wyskakuje to pokazuje mi się zupełnie inny blog nie Twój ...
Też ich lubię że hej !!!
OdpowiedzUsuńŹle zapisałem adres Twego bloga i ciągle wchodziłem na post WITAM ;), i myślałem że nic nie piszesz (a zeszyt z matematyki z pracą domową zjadł mi pies;o)))
oj jak dal mnie są boscy :-)))
UsuńA ja już wszystkie książki przekazałam, niech on się męczy ja już olewam :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa jedną maturę mam za sobą (synek 24 lata), a drugą przed sobą (drugi synek za pięć dni skończy 17 lat).
OdpowiedzUsuńno proszę to mamy synów w podobnym wieku ... mój we wrześniu skończy 17 lat :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńByłam na ich występie dwa lata temu i też wyszłam zachwycona;)Na żywo jednak mocniejsze emocje!
Usuńoj zdecydowanie ... uwielbiałam ich zawsze, ale teraz jestem pod ogromnym wrażeniem ...
UsuńAch, próbuję przenieść się do innej blogosfery, proszę o pomoc !!! Nie wiem jak zamieścić zdjęcie i mam miliony pytań (no cóż starszy człowiek, to nie nadąża ;o)) A mój (może?) nowy adres to :
OdpowiedzUsuńhttp://piotruspan60.blogspot.com/
ja tu też jestem od niedawna i jeszcze fotek nie próbowałam umieszczać ...
UsuńAni Mru Mru - uwielbiam ich:D
OdpowiedzUsuńoch ja po piątkowym występie uwielbiam ich jeszcze bardziej niż wcześniej :-)
UsuńMuszę się kiedyś wybrać na nich i zobaczyć ich na żywo:))
Usuńw warszawie to pewnie będziesz miała więcej takich możliwości ;-)
Usuńpewnie tak, tylko najpierw znalezienie pracy, a później oddawanie się przyjemnościom w wolnym czasie:D
Usuńno tak najpierw obowiązki, a potem przyjemności ;-)
UsuńDokładnie. Nie ma to tamto - z kasą trzeba się liczyć jak nie ma się pracy.
Usuńniestety życie to nie bajka ...
UsuńDo mnie jakoś kabarety nie przemawiają, w sensie - jak juz pooglądam, to jak coś jest śmiesznego, to się posmieję, wiadomo, ale bardzo rzadko je oglądam. Chyba tylko wtedy, kiedy wieczorem nie ma co leciec i rodzice puszczają akurat jakiś kabaret ;)
OdpowiedzUsuńno cóż nie każdy musi to lubić ... ja uwielbiam, oczywiście nie wszystkie kabarety, ale są tacy co bawią mnie do łez :-)
UsuńJa pamiętam, że jak byłam młodsza, to właśnie ani mru mru lubiłam najbardziej. ;)
Usuń:-)))
UsuńChłopaki z Ani Mru Mru są genialni <3
OdpowiedzUsuńsą boscy :-)
Usuńnajlepszy ten Michał, mistrzu ;)
Usuńoj człowiek guma :-)
UsuńRaz w życiu widziałam występ kabaretu na żywo. Ale to chyba nie moja bajka jednak.
OdpowiedzUsuńwiesz to też zależy jaki kabaret, mi też nie wszystkie się podobają ...
UsuńJa wiem, wiem. Ale ogólnie jakoś... owszem, czasem mnie to śmieszy. Ale chyba jestem za bardzo "gburowata", żeby je oglądać. ;)
Usuńoj tam oj tam :-)
UsuńJakoś nie jest mi źle z tą świadomością. Zdarza się. :)
Usuńja tam nie wierzę, że jesteś gburowata ;-)
UsuńA śpiewali w kiltach? ;D
OdpowiedzUsuńśpiewali i tańczyli coś w rodzaju czipendejs-ów i człowiekiem z widowni :-)
UsuńNie wiem, co to jest za rodzaj, ale ok ;D
Usuńno wiesz tańczący panowie na wieczorach panieńskich :-)
UsuńAaa! Bo ja na wieczorze panieńskim jeszcze nie byłam, to nie wiedziałam, ale już kojarzę z filmów. Mmm :)
Usuńno ja niestety też tylko z filmów, ale to był taki występem gdzie panie piszczały :-)
UsuńSzkoda, że tego nie widziałam :)
Usuńja normalnie chcę jeszcze raz :-)
UsuńA ja chcę też ;d
Usuń