poniedziałek, 14 maja 2012

"Kiedy się osiada na dnie nie trzeba już pływać."


To straszne … jakiś czas temu moja koleżanka trafiła do „domu samotnej matki”.
 Przez wiele lat była z facetem złamasem, ojcem swoich dzieci. Facet nigdy jej nie szanował, nigdy nie zapewnił jej ani utrzymania, ani bezpieczeństwa, ani jakiejkolwiek stabilizacji. Zdradzał ją notorycznie, a swoje frustracje wyładowywał za pomocą pięści.
Nigdy nie zrozumiem kobiet dlaczego pozwalają się tak traktować, dlaczego żyją ze swoimi oprawcami. Nigdy tego nie zrozumiem bo nigdy w życiu nikt mnie nie uderzył i nawet nie chcę myśleć co bym zrobiła w takim przypadku.
Jak ona opowiadała co on wyprawiał w domu to aż mi się pięści same zaciskały. Aż któregoś dnia przegiął, była awantura nie z tej ziemi, przyjechała policja, ona trafiła do szpitala, on na izbę wytrzeźwień. Gdy go policja zabierała wygrażał się, że jak wróci to ich wszystkich z******. Rad nie rad ona musiała uciekać. W jedną noc spakowała dzieci, zapakowała cały swój dobytek (wiele tego, co prawda nie było). Na szczęście udało się jej załatwić miejsce w „domu samotnej matki”. Wtedy myśleliśmy, że to szczęście w tym nieszczęściu, ale teraz po czasie wiem, że trafiła trochę z deszczu pod rynnę. Co prawda tu jej nikt nie bije, ale poniżenia nie brakuje.
Do tej pory mogłam opinię o takich miejscach wyrobić sobie na podstawie np. programów telewizyjnych. Zawsze myślałam, że to ratunek dla tych kobiet i że tam właśnie po latach udręki, mogą poczuć się w końcu bezpiecznie i być spokojne. Że mają jakąś terapię, że dzieci mają solidną opiekę jakoś sensownie zorganizowany czas. Tymczasem rzeczywistość okazałą się inna. Może to tylko tak jest w tym ośrodku, może w innych jest lepiej. Mam nadzieję, że jest lepiej. Bo tu te kobiety traktowane są, jako zło konieczne, jak wyrzutek społeczeństwa, żeby nie powiedzieć ja wrzód na d*** społeczeństwa. Bieda biedą, rozumiem, że może nie ma funduszy za dużych na takie cele. Choć pewnie żeby obciąć np. fundusze na cele reprezentacyjne włodarzą miasta to na masło dla tych kobiet i dzieci by starczyło. Tak na masło!! Wyobraźcie sobie, że dostają chleb, jakąś mielonkę, albo pasztet, ale na masło już brakuje pieniędzy. Jak jest zupa to już drugiego dania nie ma. Przy parówkach o ketchupie czy musztardzie nie ma, co marzyć. Można by powiedzieć, że przecież parówkę można zjeść bez dodatków, że w normalnych domach też rzadko obiad składa się z dwóch dań. Ale nawet w takich miejscach dzieli się ludzi na lepszych i gorszych, bo jak jakaś kobieta pracuje, albo wywalczy sobie zasiłek, albo dostaje alimenty to jest tą lepszą. Ją stać na to by kupić dzieciom masło, ketchup, owoce, czy jakiegoś wafelka, w tzw. między czasie napić się kawy. A te, co są biedne jak mysz kościelna nie mają nawet na wodę by dzieciom dać pić między wyznaczonymi posiłkami. Panuje tam potworna nuda, nikt im nie organizuje czasu, nikt tego w żaden sposób nie ogarnia. Na domiar złego jedna kobieta na drugą patrzy wilkiem, nie ma żadnej wspólnoty, nikt nikomu nie poda ręki.
Doskonale wiem, że przykład idzie z góry. Ja też należę do pewnej organizacji pokrzywdzonych przez los, co prawda inaczej, nas wszystkich łączy kalectwo, ale u nas wszyscy są równi, niezależnie od zajmowanego stanowiska, od wykształcenia, od zasobności portfela czy od wieku. Jak jemy to wszyscy, jak przyjemności to też wszyscy, jak troski to siadamy i rozmawiamy. Jesteśmy tacy sami od prezesa do szeregowego członka. A tam … serce się kraje. Ostatnio myślałam, że się rozpłaczę, jak dzieci owej koleżanki poczuły zapach grilla gdzieś z za płotu, jak z rozmarzeniem mówiły o zwykłej kiełbasce z grilla z ketchupem. Czy to naprawdę aż taki wielki wydatek i wysiłek zebrać te wszystkie kobiety i zorganizować im wieczornego grilla, nawet w ramach kolacji.
Nie wiem może ja przesadzam, ale dla mnie to w żaden sposób nie jest pomoc tym kobietą, a wprowadzanie je w jeszcze większe poczucie porażki i utwierdzanie ich w przekonaniu, że są nikim.   

86 komentarzy:

  1. To jest jakaś paranoja w naszym kraju - prześladowana kobieta z dzieckiem musi uciekać przed oprawcą do takiego ośrodka, a oprawca zostaje w mieszkaniu... Na więźniów pieniądze są, ale na poszkodowane przez los kobiety już nie... Świat zwariował!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to, że ona opuściła mieszkanie to akurat żal wielki nie jest, bo to nie było mieszkanie tylko jakaś nora ... co prawda cztery ściany i dach był, ale zaledwie 20 metrów, bez łazienki, bez ciepłej wody ... ale to że chory jest pod tym względem nasz kraj to się zgadzam i cholernie jej współczuję, ze trafiła do takiego miejsca ...

      Usuń
  2. Kurcze to ja też miałam inne wyobrażenie takiego miejsca i teraz bardzo się rozczarowałam. No ale może to tylko ten ośrodek taki nieudolny... Szkoda tych kobiet:|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja też mam taką nadzieję, ze to jest skrajny przypadek i gdzie indziej jest lepiej ... ale póki co ona nie ma wyjścia, musi tam być :-(

      Usuń
  3. Rolą przyjaciół jest wsparcie takich ludzi. Jeżeli nie ma rodziny, to trzeba pomagać. Urzędnicy nie myślą jak matki i przyjaciele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiele jej mogę pomóc, do mnie może zawsze przyjść wypić kawę, zapalić papierosa i wypłakać się na moim ramieniu ...

      Usuń
    2. Sądzisz, że to niewiele?

      Usuń
    3. wiesz jej potrzeba wszystkiego, niestety tych materialnych rzeczy też brakuje ...

      Usuń
    4. Przede wszystkim moim zdaniem, brakuje jej rodziny...

      Usuń
    5. oj zdecydowanie, niestety na własnych rodziców też nie może liczyć i na siostry też nie ... jest sama z dziewczynkami ...

      Usuń
    6. Rozumiem ją.Ja na swoją rodzinę też liczyć bym nie mogła.

      Usuń
    7. ja mogę liczyć na moje ponad 80 letnie babcie :-)

      Usuń
    8. Moje są daleko. Ale miałam ciężką sytuację w rodzinie, bo moja 14 letnia siostra cioteczna zaszła w ciążę.

      Usuń
    9. oj to się dziewczyna pospieszyła ...

      Usuń
    10. Daj spokój, tego nie da się logicznie wytłumaczyć.

      Usuń
    11. takie rzeczy się zdarzają i chyba to nie jest aż tak wielka tragedia ...

      Usuń
    12. Kiedy dziewczyna w drugiej gimnazjum rodzi to dla rodziny jest tragedia.

      Usuń
  4. Ograniczę swoje zdanie do minimum, bo jestem podbuzowana i może się okazać, ze same bluzgi z tego wyjdą, ale ja to proponuję, aby zrobić coś na wzór "Seksmisji", o! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami też mam taką ochotę, ale cholerka ja znam paru fajnych facetów, a zwłaszcza tych dwóch z którymi mieszkam pod jednym dachem ...

      Usuń
    2. To można ich tam sprowadzić :) W "Seksmisji" też było dwóch panów. Nooo... w sumie to trzech :)

      Usuń
    3. no niby tak ... ale czy ja wiem faceci są czasami przydatni, pod warunkiem, ze nie są złamasami ...

      Usuń
    4. Taaa ;D Co by zostało z facetów, jakby pozostawić tylko to, co w nich potrzebne? Penis z kartą kredytową ;D

      Usuń
    5. :-) i śmiem twierdzić, ze bez nas kobiet też nic nie znaczą ...

      Usuń
    6. To oczywiste :) Gdyby nie my, to nawet nie wiedzieliby kiedy zmienić bieliznę :)

      Usuń
    7. wiesz chyba mój syn to jednak inne pokolenie, bo on już dba o siebie i na drugi dzień nawet tej samej koszulki nie założy co dopiero bieliznę ...

      Usuń
    8. Może ma dziewczynę? ;]

      Usuń
    9. raczej nie, powiedziałby mnie, chyba, ze się w jakiejś kocha skrycie ;-)

      Usuń
    10. Ale myślę, że na razie jest w fazie starania się o nią. Później, jak już facet kobietę zdobędzie, to już raczej starać mu się nie chce.

      Usuń
    11. on ma dopiero 17 lat, więc myślę, że jeszcze trochę czasu mini zanim przestanie mu się chcieć starać ...

      Usuń
    12. Ale to też i od osobistości zależy :)

      Usuń
    13. cholerka tak sobie teraz myślę, ze jest totalną mieszanką ... boi dba o siebie, ale w okół siebie ma zawsze taki burdel, ze głowa boli ;-)

      Usuń
    14. Czyli równowaga jest zachowana :)

      Usuń
    15. czyli jest normalnym nastolatkiem ;-)

      Usuń
    16. Ogólnie człowiekiem :)

      Usuń
    17. no tak ... a ty pewnie jesteś nie wiele starsza od niego co??

      Usuń
    18. O pięć lat tylko :)

      Usuń
    19. no to Tobie bliższe spojrzenie na świat do mojego syna niż do mojego ;-)

      Usuń
    20. Szczególnie, że po pracy w szkole uległam lekkiemu odmóżdżeniu ;D

      Usuń
    21. W sensie, że myślenie nastoletnie mi się wyrobiło. Bo to tak trochę nie ładnie zabrzmiało, no.

      Usuń
    22. :-) rozumiem, ale te nastoletnie myślenie w cale nie jest takie złe ... ja mam dużo młodsze rodzeństwo i rodzeństwo męża też jest młodsze i uwielbiam z nimi rozmawiać ...

      Usuń
    23. Ale to zależy od ludzi :)

      Usuń
    24. oczywiście, ze tak ...

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. niektórzy mają tak ciężko w życiu.

      Usuń
    2. dlatego ja cieszę się z tego co mam ...

      Usuń
    3. może kiedyś los się do niej uśmiechnie. życie jest takie niesprawiedliwe.

      Usuń
    4. mam nadzieję, ze los się odwróci i będzie szczęśliwa ...

      Usuń
    5. też mam taką nadzieję i mimo, że jej nie znam, to trzymam za nią kciuki.

      Usuń
    6. chyba dam jej do przeczytania ten post i te wszystkie komentarze, niech wie, że ludzie są z nią duchowo ;-)

      Usuń
  6. Najlepszą formą pomocy byłoby wsparcie w stawaniu na własnych nogach, by kobieta - samotna mama - znalazła pracę, przedszkole dla dzieci, mieszkanie i by potrafiła wieść życie samotnej matki o własnych siłach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, ale bardzo często te kobiety są też nie zaradne życiowo, przez lata mówiono im, ze są nikim, że nic nie potrafią itd. teraz nie są w stanie nawet uwierzyć w to, ze jest inaczej ...

      Usuń
  7. ... nie sądziłam, że tam są takie warunki...z tego co czytałam/oglądałam wyniosłam obraz domu, gdzie jest psycholog, życzliwe sobie kobiety, wspierające się...no i jedzenie...na podstawie tego co napisałaś śmiem twierdzić, że to akt drugi przemocy psychicznej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też zupełnie inaczej wyobrażałam sobie takie miejsca i myślałam, że tam jej będzie lepiej, że otrzyma pomoc ... a tym czasem dostaje co prawda kromkę chleba, ale i kolejną dawkę poniżenia i odrzucenia ...

      Usuń
    2. ...nie samym chlebem...

      Usuń
  8. jedyne co chyba możesz zrobić ty, albo osoby przyjaźniące się z takimi kobietami, to po prostu ramię do wypłakania się. tak niewiele, a czasem tak dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak możemy wysłuchać, przytulić, a czasami wspólnie popłakać ...

      Usuń
  9. Szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Ja też jestem pod opieką jednego z Warszawskich stowarzyszeń i nie wyobrażam sobie, żeby było aż tak źle jak jest tam. Wiadomo nie przelewa się nam, ale jest jakoś tak normalnie i rodzinnie. Pewnej soboty dziewczyny zrzuciły się na kiełbaski i zrobiłyśmy sobie grilla w ogródku obok hostelu. Kiełbaski dostały nawet te dziewczyny, które jeszcze nie pracują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i ja to sobie tak wyobrażam, a tam to jest dramat i zero wzajemnego zrozumienia ...

      Usuń
    2. Masakra - nie umiem sobie tego wyobrazić.

      Usuń
    3. mi też było by trudno, ale ja to cholerka widziałam ...

      Usuń
  10. Właśnie to najbardziej boli.Że to kobieta i dzieci muszą uciekać, a pijak oprawca
    jeszcze się odgraża;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i one po ulicach spokojnie nie chodzą, bo się boją jego spotkać ... dramat

      Usuń
  11. Kiedyś też zastanawiałam się nad tym, dlaczego kobiety się na to godzą. A później usłyszałam jedno, przerażająco prawdziwe zdanie: "Kiedyś próbowałam z tym walczyć, ale dzisiaj już nie mam siły. Z nim nie jest dobrze, ale bez niego bym zginęła". I zostają, chociażby po to, żeby mieć to głupie masło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niby tak, ale często jest też tak, ze ten gnojek nawet tego głupiego masła nie zapewnia, a one nadal w tym tkwią ... przerażające, ale one bardzo często kochają ...

      Usuń
    2. Wiesz, to przerażające, ale nie ma ludzi idealnych, więc nie ma też takich związków. Każdy ma jakieś wady. Niektóry mniejsze, niektóry większe, w niektórych osoby trzecie nie zauważają zalet. Ale w nich także jest coś, co sprawia, że ta druga strona nie odchodzi. Może miłość, może wiara, może uzależnienie, a może ślepota...

      Usuń
    3. no oczywiście, ze tak jest ... wiele ludzi patrząc na mnie i na męża też się zastanawiają co on we mnie widzi, ze mimo wszystko jest ze mną tyle lat ... ona w tym draniu też coś tam widziała (przystojny facet), ale przede wszystkim ciągle miała nadzieję, ze się zmieni, wierzyła mu jak po każdej pijackiej akcji ją przepraszał i obiecywał, ze już nigdy więcej (nawet parę razy się zaszył)

      Usuń
  12. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nam, ludziom, których stać na te drobiazgi (ketchup, kiełbaski i te inne), nam, którzy mamy rodziny czy przyjaciół, którzy udzielili by nam realnego wsparcia jedynie żałujemy sytuacji tych ludzi w słowach. W pojedynkę nie da się zdziałać niczego, by im pomóc, ale gdyby tak zebrała się większa grupa ludzi?
    Z drugiej jednak strony jest tylu innych równie potrzebujących, jak tu wybierać, kto jest ważniejszy, komu i jak pomagać? Politycy za część swoich pensji mogliby odratować wiele takich właśnie miejsc... Bo my, szara strefa społeczeństwa jesteśmy zmuszeni dbać najpierw o siebie często martwiąc się, czy starczy nam do pierwszego...
    Do prawdy gorzka żałość mnie ogarnia, że zamiast pomocy, możemy tym wszystkim ludziom, dzieciom, kobietom posyłać jedynie współczujące spojrzenie...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda szary człowiek może tylko współczuć, czasami wesprzeć dobrym słowem, wysłuchać i tyle ... najgorsze jest to, że ludzie odwracają głowę od tych kobiet, ten ośrodek omijany jest szerokim łukiem, nikt nie chce dostrzec tamtych problemów ...

      Usuń
  13. Współczuję tym kobietom i dzieciom. Jakby mój facet zrobił krzywdę mnie lub mojemu dziecku, to pewnie poszłabym siedzieć, ale zabiłabym gnoja.
    Z tego co opisujesz, to jest tam prawie jak w ośrodku dla bezdomnych. To przykre i straszne! Tam są małe, niewinne dzieci, one powinny mieć zapewnione jak najlepsze warunki, żeby żyć jak inne dzieci, które szczęśliwe biegają po placach zabaw, jedzą w domu obiadki i w ciszy oraz spokoju odrabiają lekcje. Wydaje mi się, że tam powinna zajrzeć jakaś państwowa inspekcja. W końcu takie ośrodki podlegają powiatowi (tak mi się wydaje, bo przecież działają prawie jak DPSy, a niemi zajmuje się właśnie powiat) to może można jakąś skargę napisać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo w pewnym sensie to jest ośrodek dla bezdomnych kobiet ... a skargi były pisane i nawet Tv była, ale nic się nie zmienia niestety ...

      Usuń
    2. Ale nie są to bezdomne, jak niektórzy inni bezdomni. One nie są sobie winne.
      Kurczę, na pewno coś da się jeszcze zrobić. A to była telewizja lokalna?

      Usuń
    3. no ta moja koleżanka jest niestety bezdomna, nie ma się gdzie podziać ... a Tv była lokalna ...

      Usuń
  14. W sumie... No nie dziwi mnie to, z polską mentalnością, gdzie jeden drugiemu zazdrości. I coś mi się wydaje, że lubimy się chwalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykre to wszystko :-(

      Usuń
    2. No, dość. Ale tak już jest, raczej niczego nie zmienimy.

      Usuń
    3. no pewnie pojedynczo nic nie zdziałamy ...

      Usuń
  15. Jestem wstrząśnięta!

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja powiem coś ,co może zbulwersuje...takich kobiet mi zal...tak bardzo...ale po prawdzie to ponosza konsekwencje swoich niemądrych wyborób zyciowych....łapia się jakiś durnych dziadów...potem dzieci....i tu sedno...ich to mi szkoda prawdziwie...bo one..w odróznieniu do matki w ogóle nie maja wyboru....i co najgorsze.....często popełniaja te same błedy co matki...znów ciąża ,znów nieodpowiedni facet.....ej....mimo to życze jej powodzenia...tylko może zamiast tych papierosów kupić masło do chleba....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest w tym sporo prawdy, ze trochę ten żywot mają na własne życzenie ... ale jak sama zauważyłaś, że potem dzieci postępują tak samo ... ona pochodzi z takiej właśnie rodziny, gdzie nikt nikogo nie szanował, prym wiódł alkohol ... to smutne, ale koło się zamyka ... a jeżeli chodzi o papierosy to nikt, kto nigdy nie palił tego nie zrozumie ...

      Usuń
    2. ja paliłam...więc wiem ,że nie jest łatwo:))))....ale jak wiele lat temu własnie ,kiedy głodek zajrzała m i do oczu......dokonałam wyboru....tak...trudno jest sie wyrwać z takiego koła historii...dlatego warto pomagac...i dawać wędke...ale nie zawsze jest to mozliwe-powodzenia:)))

      Usuń
    3. no tak palenie to paskudny nałóg i jak go rzucić gdy człowiekowi ręce się trzęsą z nerwów i trzeba z nimi coś zrobić ... a jej do dodatkowe problemy walą się na głowę i niestety przyjaciół nie przybywa, a wręcz przeciwnie ...

      Usuń