… tak, tak dokładnie.
Akt I
Polski i cholerny, tajemniczy klucz, o którym nie mam
zielonego pojęcia. Jak miałam pod niego pisać jak ja nie wiem co to wogle jest.
Najlepiej określiła to moja koleżanka z klasy „ja tam napisałam jak umiałam, a
tego klucza to niech oni sobie sami szukają”. No i niech u mnie też szukają i
mam cichą nadzieję, że choć jakiś malutki znajdą.
Akt II
Matematyka – zawiodłam mojego nauczyciela po całej linii. On
we mnie zawsze tak wierzył i zawsze mówił „o Panią jedną to ja się nie obawiam,
Pani na pewno zda maturę z matematyki”. Nie wiem jak dla kogo, ale dla mnie ta
matura była bardzo trudna.
Akt III
Angielski – na wstępie dostałam stolik nr. 13, a potem
jeszcze zaatakował mnie wielki, tłusty, czarny, obrzydliwy pająk. A że ja nie cierpię
wszelkiego rodzaju robactwa, co ma więcej nóg niż ja, pająków w szczególności. I
jak zobaczyłam, że ów brzydactwo biegnie w moją stronę myślałam, że oszaleję.
Był krzyk, pisk, uciekłam na koniec sali. Kolega natychmiast się poderwał chcąc
zabić potwora, ale okazało się iż jedna z pań z komisji ma coś wspólnego z
biologią i nie pozwoliła go zabić. Wzięła go na jakąś kartkę i wyrzuciła za
okno, ale ja już o niczym innym nie potrafiłam myśleć. Nie mogłam się skupić,
rozglądałam się po sali czy nie biegnie w moją stronę jakiś przyjaciel mojego
wroga. 13 i pająk, wszyscy mówią, że to tylko na szczęście.
Jak ja zdam tą maturę to cud jakiś naprawdę będzie, a ja
będę fruwać pod sufit ze szczęścia. A jak nie zdam no to trudno świat się nie
zawali pozostaną wspomnienia i mam nadzieję wspaniałe znajomości ze szkoły. Płakać
nie będę, co jak co już dużą jestem dziewczynką i ojciec skóry nie złoi i nikt
mi szlabanu nie da.
Na pocieszenie od razu po dzisiejszym angielskim poszłam do
fryzjera. A co?? Zaszalałam z asymetrią i mocnym wycieniowaniem. No i chyba tak
przez przypadek znalazłam w końcu cudowny zakład fryzjerski, malutki, przytulny
i z przemiłymi paniami.
Ja tam myślę że jak każdy maturzysta masz strach przez tą maturę i jak każdy obawiasz się że możesz nie zdać, a potem wszystko pójdzie super i zdasz. Na to liczę i za to trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńoj czarno to widzę, ale ja mam do tego luz ... wiem jedno, poszłam do szkoły, uczyłam się uczciwie, każdy egzamin zdałam dzięki własne ciężkiej pracy, wszystkie prace napisałam sama i nigdy wcześniej nie miałam tak pięknego świadectwa :-) ... a matura hmmm będzie co będzie
UsuńNo to nie zazdroszczę.zwłaszcza tego pająka, skoro się ich (pająków)boisz.Mam jednak nadzieję,że wszystko się dobrze skończy;)
OdpowiedzUsuńwiesz co przeżyłam to moje, a to były DOBRE dwa lata mojego życia :-)
UsuńO! Widzę, że kolejna maturzystka ;) Ja sobie rozszerzałam i na polskim się nawet nie pojawiłam. Przeraził mnie ten klucz jak cholera ;/ No, ale trzymam kciuki, aby to, co napisałaś, okazało się idealnie trafione :) A może tylko Ci się wydawało, że ta matura z matmy była trudna? Czasami tak się wydaje. O lol. No to peszek.
OdpowiedzUsuńa tam luzik ... będzie co będzie, okaże się 29 czerwca :-) ... ja to tak trochę starsza maturzystka jestem, więc od tej mojej matury nic nie zależy i czy zdam, czy nie to nic się nie zmieni ...
UsuńTo znam sytuację :) Też to moja nie pierwsza matura. Najlepiej się tak pisze. Na pełnym luzie i w ogóle. A jeśli można się spytać, to z którego jesteś rocznika? Bo po adresie myślałam, że masz 19 lat ;]
Usuń:-))) no właśnie ta moja 19 wszystkich zawsze myli, a teraz do tego jeszcze ta matura i wszystko się zgadza ... a to po prostu moja liczba i tyle :-))) ... mam 36 lat i maturę zdaję po raz pierwszy ... przyszedł czas, ze postanowiłam zainwestować w siebie ...
UsuńChyba, że na zawsze chcesz mieć te 19 lat ;D Aaa! To pierwszy raz? No cóż... kiedyś zawsze musi nadejść :)
Usuńależ ja się czuję, ze mam te 19 lat :-))) a co do matury to tak szczerze mówiąc nie brakowało mi jej do tej pory i nie będzie brakowało jak jej teraz nie zdam ... podobno matura to bzdura ;-)
UsuńA ja tak trochę mniej - na jakieś 17. Matura to bzdura, ale fajnie mieć :)
Usuńno to zrozumiałe, ze młodsza jesteś :-))) ... no fajnie było by ją mieć, ale jak nie będę miała to świat się nie zawali ...
UsuńMatura nie jest taka straszna jak ją malują. Przeglądałam troszkę podstawowej matmy i myślę, że zdałabym, ale nie wiem na ile ;D raczej nie na tyle na ile napisałam moją...
OdpowiedzUsuńa na ile napisałaś swoją ... jak dla mnie była trudna, a przynajmniej jeżeli chodzi o otwarte ...
Usuń88% :) No i weźmy pod uwagę to, że od roku nie mam do czynienia z taką maturalną matematyką ;p
UsuńNo to super :-)
UsuńTzn. teraz pewnie dlatego miałabym słabszy wynik bo nie pamiętam wielu rzeczy ;p
Usuńpewnie tak to jest ... a co studiujesz??
UsuńArchitekturę i urbanistykę. Matma już za mną zaliczona na 4.5 ^^
UsuńFajny kierunek ... jeszcze dwa lata temu takie studia były celem mojego syna, ale plany się zmieniły ;-)
UsuńMADZIU PRZEDE WSZYSTKIM POWODZENIA...DZIĘKUJĘ ZA WIZYTĘ...A CO DO INNYCH RZECZY...ROBIĘ RÓŻNOŚCI....WSZYSTKO JEST POROZRZUCANE PO CAŁYM BLOGU...TO DZIEWCZYNY CZASEM WYCHODZĄ Z INICJATYWA CZY NIE ZROBIŁABYM IM CZEGOŚ...JAK POTRAFIĘ...I MOGĘ:))..TO STARAM SIĘ COŚ WYDŁUBAĆ:))-POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńNie będę dziękować ;-) ... taka robota wymaga potwornej cierpliwości ... pamiętam jak moja mama robiła mi malutkie sweterki na drutach dla moich lalek ... wszystkie koleżanki mi zazdrościły ;-)
UsuńI tak byłaś dzielna, ja po zobaczeniu tego pająka najpewniej bym zemdlała :D Magda, niezależnie co się stanie, zawsze będę podziwiać Cię za ambicję i chęć samorealizacji. A że będzie dobrze, nikt nie ma wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńmi serce waliło jak oszalałe, bardziej zdenerwowałam się pająkiem niż całą maturą ;-) ... oczywiście, ze będzie dobrze inaczej być nie może, zdam czy nie zdam nic się nie zmieni ;-)
UsuńAle wiesz, że to może być dobry znak dla Ciebie? Pająk, stolik trzynasty... Osobiście z racji nieco przekornej natury wszystkie znaki typu fatum staram się interpretować korzystnie :D
UsuńTeż mam przekorną naturę i też staram się to odczytywać jako szczęście :-))) zobaczymy co będzie ... teraz idę się zabawić :-)
UsuńMyślałam, że tylko ja tak pokrętnie rozumuję, a tu miłe zaskoczenie :) Miłej zabawy, należy Ci się!
Usuńja kiedyś, na poprzednim blogu pisałam o życiu pod prąd i tak to trochę jest ... bo my idąc z prądem musiałybyśmy siedzieć w domu, płakać i być zgorzkniałe i nieszczęśliwe ... bo takie są stereotypy o niepełnosprawnych ...
Usuńa na wynikach się okaże, że byłaś najlepsza!
OdpowiedzUsuńoj oj na pewno nie i to nie jest kokieteria z mojej strony, na prawdę poszło mi kiepsko, tylko tak po cichutku liczę na cud i te 30% ...
UsuńOj, Ty fajna Babeczka jesteś!!! uśmiałam się po pachy ( sorki) czytając Twoje posty ;-)) wiem, co czujesz... mój mąż zdawał maturę w wieku 48 lat, wiem jak to przeżywał, uczył się pilnie!!! i zasłużył na sukces ;-)) wprawdzie zdarzyłą mu sie poprawka z matematyki, ( zdawał, gdy własnie pierwszy rok zaczęła być obowiązkowa) ale poprawka uratowała jego maturę. Reszta naprawdę dobrze. My "wiekowe" pokolenie jesteśmy naprawdę w tym dobrze. Ja natomiast mając 47 lat ukończyła studia filozoficzne, sześcioletnie zresztą, bo ubogaciłam sobie dodatkowo kierunek o specjalizację, chwaląc się oczywiście, ukończyłam je ze średnia chyba 4,96 - jak dobrze pamiętam, z dyplomem i nagrodą Rektora. Dlatego Kochana nie zarzekaj się, że nie pójdziesz na studia, to kolejna cudowna przygoda w życiu, nie żałuj sobie takiego doświadczenia. Czekam na kolejne wieści z "placu boju". Pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńno może, może ... moja siostra ciągle mi powtarza, ze przez te trzy miesiące wolnego (czerwiec, lipiec i sierpień) zatęsknię za szkołą i zacznie mi czegoś brakować ... a po za tym nasza pani prezes szykuje nam jakieś studium, więc może tam hmmm
Usuń... Na pewno zdasz maturę...nie wierzę, abyś nie zdobyła tych 30%...uszka do góry i w spokoju czekaj na wyniki...wątek z pająkiem rozbawił mnie do łez...:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ależ ja czekam w spokoju ... bardziej zestresował mnie rzeczony pająk niż cała matura ;-)
UsuńBędzie dobrze! Prawie każdy po egzaminie jest przekonany, że oblał, a potem okazuje się, że całkiem nieźle poszło. Obyś mogła fruwać pod sufitem:))) Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńoby w tym przypadku też tak było :-)
UsuńMadziula, trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPamiętam o Tobie ale miałam problemy z wejściem-jakieś psikusy czy co ? ;)) Córa ostatnio pytała się czy jeszczwe biżu robisz ? ;)
Madziu czy ty masz dwa blogi?? Czy mi tu też się jakieś psikusy dzieją?? A biżuterię oczywiście, ze robię, to mój najlepszy sposób na odstresowanie i jak się uporam z tą maturą to planuję na tym portalu założyć bloga z biż ...
UsuńNo to czekamy na nowości :))
Usuńp.s. bloga mam jednego
na pewno będą tylko się ogarnę ...
UsuńDasz radę z tą maturą. Chociaż patrzyłam na tą matmę i szczerze - olałabym to stwierdziwszy, ze i tak nie umiem (co jest rzeczą dziwną, bo ja nie olewam, a poza tym zawsze lubiłam matmę). Jak przejdziesz przez to to już ze wszystkim dasz radę. Co jeszcze zdajesz?
OdpowiedzUsuńnawet jak nie przejdę to życie się nie zawali, a ja płakać nie będę ... zawsze do przodu :-) ... a zostały mi jeszcze ustne z anglika i polskiego ...
UsuńPamiętaj, że jeżeli coś było trudne dla Ciebie, to dla reszty było takie samo. Na pewno wszystko zostanie rozstrzygnięte na Twoją korzyść.
OdpowiedzUsuńdla nas ludzi wiekowych (mówię o ludziach z mojej klasy) wszystko było trudne, bo wszyscy mieliśmy jakąś przerwę w nauce i trudno było cały materiał od nowa ogarnąć w dwa lata i to tylko przez weekendy ... małolaci wychodzili z matur i mówili, ze łatwe ... wyniki 29 czerwca i wtedy się wszystko okaże ;-)
Usuń