Poniedziałkowe spotkanie nie wypaliło, koleżanka z wnuczką musiała zostać. No cóż bycie babcią zobowiązuje. Tak swoją drogą to właśnie przyszło mi do głowy, że też mogłabym być już babcią, jej córka jest młodsza od mojego syna, a niedawno mamusią została. Dobrze, że mojemu synusiowi się nie spieszy. Rozmowy prorodzinne prowadzimy dość często więc wiem ;-)
Wtorkowy koncert zajefajny. Znajomości na FB przybyło. Fotek mnóstwo, filmików parę i multum wspomnień. Siostrzyczka zachwycona, bo znowu dzięki mnie miała miejsce w pierwszym rzędzie. Ta jazda na wózku jednak nie jest tak zła, żeby tylko jeszcze świat się trochę bardziej przystosował.
Niestety środowe spotkanie nie poszło po mojej myśli. No cóż wielkich zmian nie będzie, trzeba dalej marzyć i grać w totka.
Za to spotkanie z moją doktor było tak jak myślałam inspirujące. Doktor doskonała, zawsze umie mnie na duchu podnieść. Podobno kwitnę na wiosnę i czuć ode mnie energię. Super, ale skierowania na wyniki nie omieszkała mi zaserwować. No i się okaże czy w środku tak dobrze jak na zewnątrz.
Mam nowy plan na zmiany w życiu zainspirowana moją panią doktor. Zastanawiam się tylko czy mnie na ten nowy plan będzie stać i finansowo i mentalnie. Bardziej się jednak obawiam o ten wkład mentalny. Pożyjemy zobaczymy.
A tym czasem spokojnego weekendu wam życzę :-)
Całą Magda
OdpowiedzUsuńZawsze cos planuje
realizuje
słowa lekarki o energii potwierdzaja moje wirtualne odczucia:)
no z tą realizacją to różnie bywa, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, ze zawsze bardzo się staram :-)
Usuńto bije nawet przez computer!
UsuńZdrowa byś chyba zamieniła Kilimandżaro z Montewerestem:))
ale ja mam nadzieję, ze jestem zdrowa (wyniki pokażą) ja tylko nie chodzę Może gdybym była zdrowa to by mi się nie chciało ... takie życie :-)
Usuńwiem, co mówisz :-)
Usuńto mam nadzieje, że jestes bardzo zdrowa
I przeniesiesz choćby Giewont gdzies pod Warszawę ;-)
Giewont wygląda cudnie tam gdzie jest ... a Warszawę zamierzam zdobyć tego lata, zaraz po tym jak okrążę wszystkie jeziora na Warmii i Mazurach :-)
Usuńoooo
Usuń:))))
brawo!
:-) dzięks
UsuńWiosna wszystkim uderza do głowy, ale Tobie wyjątkowo konstruktywnie :D
OdpowiedzUsuńjak wiosna?? u mnie za oknem jesień :( choć dziś była przepiękna tęcza, więc może to jednak wiosna :-)
UsuńU mnie dopiero dziś szaro było, pozostałe dni - miodzio :)
Usuńi tak o pogodzie będziemy?? :-)
UsuńPonoć ciekawie można o wszystkim gadać :D
Usuńno to czym pogadamy??
UsuńO czymś wesołym najlepiej, bo mi źle. Z własnej winy...
Usuńno tak człowiek to takie dziwne stworzenie co to lubi pod sobą dołki kopać ... mam pytanko ... czy my możemy czasami na FB poklikać??
UsuńJasne, tylko powiedz kiedy :)
Usuńno już niestety nie dziś, bo zaraz idę lulu, jutro szkoła, więc muszę rano wstać :(
UsuńTo może jutro? Ja się dostosuję :)
Usuńjutro wieczór mężowi obiecałam, ale się zobaczy :-)
UsuńUmówmy się tak, że po prostu napiszesz na fb wiadomość, kiedy będziesz mieć chwilę. Spokojnie możesz wyznaczyć termin :)
Usuńjejku zaczynam się denerwować przed tym kliknięciem, tak konkretna jesteś ;-)
UsuńWychowywał mnie mężczyzna, to pewnie stąd :D
Usuńmyślisz??
UsuńWiele osób mówi, że mam spory zestaw męskich cech osobowości, więc coś s tym na bank jest.
Usuńto może dlatego faceci się Ciebie boją ... zbyt silna jesteś :-)
UsuńO tym nie pomyślałam... nie dość, że dziewczyna na wózku, to jeszcze z charakterem. Istny potwór :D
Usuńwiesz ludzie ogólnie myślą, ze jak na wózku i się uśmiecha to twarda musi być ... i się odsuwają, bo skoro pocieszania nie potrzebujemy to co nam mogą innego dać ... paranoja
UsuńNormalne gesty są na wagę złota...
Usuńtylko żeby wszyscy o tym wiedzieli :-)
UsuńTy do tej babci to się tak nie spiesz :P Nijak mi nie wyglądasz na babcię :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że tak kwitniesz na wiosnę - bo ja mam wrażenie że z kolei więdnę - nic mi się nie chce, lenistwo mnie ogarnęło totalne :)
PS. Magda czy Tobie nie zaginął czasem adres mojego bloga? Bo nie było Cię u mnie z rok albo i dłużej. Tylko na fotoblogu czasem się odzywasz a ja tam bardzo rzadko bywam. Podawałam już tu w komentarzach pare razy adres do siebie ale chyba gdzieś Ci one umknęły?
Mój adres gdzie bywam o wiele częściej niż na fotoblogu: http://gosiowe-podworko.blogspot.com
no ja się nie spieszę, ale to niestety nie ode mnie zależy ;-)
UsuńNo niby tak - ale syna chyba masz rozsądnego więc jemu też się chyba nie spieszy. Moja mama ma taką koleżankę która urodziła syna w wieku 16 lat a jej syn też się pospieszył i miał dziecko w wieku 17. Także teraz ta koleżanka mamy chodzi z dwójką dzieci - jednym własnym które mówi do niej "mamo" i drugim syna, które mówi "babciu" :) Niedawno się spotkaliśmy i tak dziwnie to wyglądało :)
Usuńno jak ja byłam w wieku mojego syna to już byłam w ciąży ... na szczęście on się uczy na moich błędach i się nie spieszy ... a ja mam brata 7 miesięcy starszego od mojego syna ... więc też ciekawie ... mam też brata który ma teraz 14 lat, ale z nim nie mam kontaktu ... tak dziwna ta moja rodzina :-)
Usuń