niedziela, 4 września 2016

Jak fajnie mieć idoli ;-)

Miałam pisać o czymś innym, bo życie dało mi kolejnego kopniaka i chyba wyląduje na stole chirurgicznym, ba na pewno na nim wyląduje, pytanie tylko: kiedy?
Ale nie, nie będę o tym pisać.
Po raz kolejny wam po przynudzam "jak fajnie mieć idoli" ;-)
Kolejny koncert, kolejne spotkanie.
Dożynki ... ja chyba nie lubię takich, mało miejskich spędów. (Sorki za wyrażenie, ale sama w takich uczestniczę, kiedy są dni naszego miasta, no cóż z braku laku i kit dobry) No więc podążając za moimi idolami wylądowałam na takowej imprezie. 
Dziki tłum, nadgorliwa ochrona i ja. 4 godziny przed sceną by móc być blisko i wszystko dobrze widzieć  i tak stałam gdzieś z boku, podpite towarzystwo dawało się we znaki. I do tego wszystkiego miałam okazję zobaczyć jakieś dziwne twory i o ile Disco Polo to coś mi znanego, ale Góralskie Disco Polo to zupełna nowość. Dałam radę.
Doczekam się gwiazdy wieczoru. Mojej gwiazdy. Koncert jak zwykle super. A po koncercie jak zwykle króciutkie spotkanie, kilka słów, choć pewnie było by lepiej, ale powalił mnie burdel organizacyjny.
Taka zabawna sytuacja ... rozmawiam z Myniem i nagle podbiega organizator, z którym się wcześniej wykłócałam, bo twierdził, że jestem zagrożeniem dla ochrony, a co za tym idzie dla całego tego dzikiego tłumu. A więc ów pan odbiega z pytaniem (pewnie zobaczył nasze przytulaski, uśmiechy, stwierdził, że zabłyśnie przed gwiazdą, że on taki dobry dla takiej niepełnosprawnej), "i co zadowolona??" po czym Mynio po przyjacielsko klepie mnie po placach, puszcza oczko "jak zawsze prawda, my z Magdą świetnie się znamy i zawsze jest super". Mina pana organizatora, bezcenna. Pewnie pan jakby znał sytuację wcześniej to by inaczej mnie potraktował.
Mniejsza o to, chłopaki jak zwykle nie zawiedli.
Fajnie jest ich tak stopniowo poznawać. Z biegiem czasu wszystkich widzę w innym świetle. Powoli ja nabieram coraz więcej odwagi na rozmowy, a oni się otwierają. Wczoraj na przykład trochę pogadaliśmy z Damianem, który na początku wcale się nie odzywał, nawet się zastanawialiśmy czy on wogle mówi, a tu ze spotkania na spotkanie rozmawia się co raz fajniej.








7 komentarzy:

  1. Ona jedna i tłum przystojnych facetów ;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Innymi słowy, masz "branie". Tak trzymaj!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, zdecydowanie nadgorliwa ochrona!
    Ale koncert wspaniały!

    Trafiłam tu przypadkiem, pozdrawiam!

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byłyśmy na tym samym koncercie??

      Usuń
    2. Tak, zdecydowanie! Ja Ciebie kojarzę, też byłam przed sceną (przed barierkami), dosłownie obok Ciebie ;-)

      Usuń
    3. z tym panem na wózku??

      Usuń