poniedziałek, 5 listopada 2012

"Życie niemal na pewno ma sens."



Za dużo myślę. Różne, różności kłębią mi się w głowie. Z jednej strony mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce, a z drugiej wiem, że łapię całymi garściami to co życie mi daje. Staram się nie marnować danych mi szans. 

Jest jeszcze trzecia strona mojego życia. Mam coś bardzo w życiu ważnego, śmiem twierdzić najważniejszego. Przy tym wszystko inne traci sens. Otóż mam rodzinę. Maleńką bo składa się tylko z trzech osób. Mąż, syn i ja, no i oczywiście jeszcze kot, o nim nie mogę zapomnieć jest już z nami ponad 10 lat, więc to jak moje drugie dziecko. Nie mamy rodziców, teściów, wujków, cioć na których możemy liczyć. Mamy tylko siebie. Wiem, że na moich chłopakach zawsze mogę polegać, są ze mną zawsze. Byli w tych najtrudniejszych dniach, wspierali, zapewniali, że zawsze sobie poradzimy. Np. syn wówczas 9 letni chłopiec, po moim powrocie od lekarza, po kolejnej nie ciekawej diagnozie, płakałam, a on mnie przytulił i powiedział „nie płacz mamusiu radziliśmy sobie do tej pory poradzimy sobie dalej”. Czasami nie jest łatwo, bo wszyscy troje mamy trudne charaktery, czasami kłócimy się aż iskry lecą, ale po chwili siadamy wyjaśniam sobie wszystko i jest gites. Żadnych cichych dni, ba nie ma między nami cichych chwil.  Nie mamy wiele, ale mamy siebie. 

A o to moja niedawna rozmowa z moim mężem o wadach:
On: ty masz wady? – tu następuje śmiech (oczywiście, że mam i to całe mnóstwo)
Ja: a to, ze nie chodzę to nie wada?
On: to nie wada, to zaleta, bo daleko mi nie uciekniesz! :-)

30 komentarzy:

  1. Macie bardzo dużo, macie to co najcenniejsze. Ilu jest samotnych ludzi, którzy mają pieniądze, samochody, super mieszkania a są sami jak palec...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieniądze podobno szczęścia nie dają, ale każdy się chce o tym przekonać na własnej skórze ;-)

      Usuń
    2. Hehe:) Ja już liczyłam ostatnio na te 50 milionów i nic:(

      Usuń
  2. Fantastyczne chłopaki :-)
    I to jest bardzo cenne ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój Mąż zawsze znajduje we wszystkim pozytywne strony?
    W gruncie rzeczy zawsze lepiej liczyć tylko na tych najbliższych bo zawsze będą sobie pomagać :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż to nie poprawny optymista, choć jak zacznie dramatyzować to też na maksa ... on tak ze skrajności w skrajność :-)

      Usuń
  4. Nie wiele rodzin które mogą sie pochwalić takim szczęściem jak twoja rodzinka ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ciągle mam nadzieję, ze trochę takich jest :-)

      Usuń
  5. Ciesze sie, ze wpadlam niechcacy na Twoj blog.Przeczytalam od poczatku i wciagnelo mnie, zostaje tutaj.Fajna jestes i fajna masz rodzine.I pomimo tylu barier zyjesz jak kazda z nas.
    Od wielu lat mieszkam w kraju, gdzie dla niepelnosprawnych prawie nie ma barier.Sa nie tylko podjazdy i windy ( nie ma wylaczen pradu),ulice nie maja kraweznikow przy przejsciach,zamiast schodow ruchomych jest tasma, nie ma progow w budynkach publicznych.Polska jeszcze ma "kawalek" aby to osiagnac.
    Musze zajrzec takze na Twoj drugi kolorowy blog.Pozdrawiam z dolu globusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gdzie ty mieszkasz?? zaraz się tam przenoszę ;-)

      Usuń
    2. prowadzisz też bloga?? fajnie by było jak byś dała mi na siebie namiary ...

      Usuń
    3. Mieszkam w Australii, w Melbourne.A bloga nie prowadze, niestety. Czasu na to nie mam , no i wole czytac niz pisac.

      Usuń
    4. Cudownie, ja czasami by zmienić wszystko, może łatwiej by mi się żyło gdzieś tam na świecie, niż w naszym kraju, ale brak mi odwagi ... a jak się stało, ze ty się znalazłaś tak daleko od PL??

      Usuń
    5. To dawne czasy,po prostu dokuczylo mi troche zycie w Pl.Sama wybralam AU i nie zaluje.Tu jest moj dom i nie zamienilabym juz zapachu eukaliptusow po deszczu na zaden inny.
      Ty masz bardzo duzo, masz wspaniala rodzine , ale czasem chcialoby sie jeszcze normalnie zyc, prawda?

      Usuń
    6. no właśnie normalnie żyć hmmmmm

      Usuń
  6. Niewiele?? Kochana masz to co najważniejsze, więc nie tak znowu niewiele. Czym są pieniądze i inne dobra, jeśli nie masz z kim się nimi dzielić? Rodzina, Ci którzy Cię kochają zawsze i mimo wszystko to najcenniejszy skarb... Odpowiedź Twojego męża - lepszej chyba nie mógł udzielić :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak mój mąz czasami wie co powiedzieć i rozwalił mnie tym tekstem :-)

      Usuń
  7. To prawda rodzina jest najważniejsza, czuć się kochanym - wspaniałe, mieć kogo kochać - najcenniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam po wyróżnienie na mojego bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rodzina jest najważniejsza. To największy skarb i szczęście. Zwłaszcza taka rodzina jak Twoja. W której się wspieracie, kochacie i jesteście dla siebie najważniejsi. A kłótnie jak to kłótnie występują u każdego. Najważniejsze że potem umiecie dojść do porozumienia na spokojnie i nie ma już problemów.
    Fajny ten Twój mąż Madziu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dnia na dzień coraz bardziej się przekonują o tym,, że mam coś co jest w życiu nie ocenione :-)

      Usuń
  10. Masz oddanych i kochających bliskich czyli wszystko, co najważniejsze w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rodzina to największa wartość. Kiedyś miałam kasę, ale nie miałam męża (choć formalnie i fizycznie był). Dziś nie mam za dużo kasy, ale mam fajnego męża i chce mi się żyć:)
    Ciesz się, że masz tych swoich fantastycznych, kochających Cię facetów, bo to największy skarb! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń