środa, 29 marca 2017

Dramatyzuję??!!

Mam wrażenie, że od paru miesięcy jestem w permanentnym dole i nie mogę się z  niego wygrzebać. Ilekroć myślę, że już wychodzę na prostą to dostaję obuchem w łeb i wpadam do niego s powrotem. Zupełnie nie wiem dlaczego, nie ogarniam.
Mówią "jak jesteś w dole to przestań kopać", staram się jak mogę, kombinuję jak koń pod górę i nic.
Na domiar złego, przekonałam się, że nie mam na kogo liczyć. Pewnie jak zwykle dramatyzuje. Chciałabym, żeby to była tylko moja chora wyobraźnia.
Chciałam z kimś pogadać, tak zwyczajnie chociażby o pogodzie, ale tak face to face, nie przez skaypa, nie przez FB, nie przez telefon, tylko twarzą w twarz. I co?? Nawet nie wiecie ile wykonałam telefonów, żeby ktoś się zechciał ze mną spotkać. Nikogo nie znalazłam. No niby powody poważne, a to się dziecko rozchorowało, a to delegacja, a to bierzmowanie kuzyna, a to musowe zakupy, a to praca, a to wywiadówka, a to złe samopoczucie itp. Umówili się wszyscy czy co?? No tak przecież nikt nie będzie zmieniał planów i wszystkiego rzucał, bo Magda zapragnęła pogadać o pogodzie. Siedziałam i patrzyłam w telefon jak zdębiała. Bo ja zmieniam plany jak ktoś do mnie dzwoni, chce się spotkać i pogadać. W głębi duszy wiem, że to nie będzie zwykła rozmowa o pogodzie, za taką prośbą o rozmowę zawsze się coś kryje. No i niestety zwykle mam rację, to nigdy nie są rozmowy o pogodzie.
Pewnie wszyscy moi znajomi uznali, jak zwykle, że ja nie mam problemów i na pewno to nic ważnego. A że ja zawsze znajduję czas?? No cóż w wyobrażeniu innych, ja nie mam nic do roboty, a ja nigdy też nie mówię, że zmieniłam plany, bo i po co.
Wiem, wiem na pewno dramatyzuję!!

25 komentarzy:

  1. Wcale nie dramatyzujesz! Rozumiem, bo tez tak czasem mam. Dla innych zawsze znajde czas, choc latwo nie jest, a z z drugiej strony nie ma zrozumienia. Dlatego bardzo dobrze wiem, co czujesz♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie nie wiem czy to pocieszające, ale miło wiedzieć że nie jest się samemu takim naiwniakiem (no bo przyznasz, ze to trochę jest naiwność)

      Usuń
    2. Chyba naiwnosc. Ostatnio spotkalam kolezanke i zaczela narzekac. Sluchalam, sluchalam, pocieszalam. Ani razu nie spytała, co u mnie, jak dzieci... Jak z taką rozmawiać? A czasem chce sie człowiek wygadać, tak jak piszesz, nie przez telefon czy na Skype.

      Usuń
    3. Ja tak naprawdę dawno przestałam się łudzić co do ludzi, dawno przestałam narzekać, a jak ktoś pyta co u mnie to zawsze u mnie "wszystko OKI", bo też i po co komu moje problemy ... mam przyjaciółkę, która zawsze mnie wysłucha i wice wersa, to tak prawdziwa przyjaźń, ale ona ostatnio oszalała ;-) ... a tego dnia naprawdę potrzebowałam zwyczajnie pogadać, nawet nie wiem czy się wygadać, potrzebowałam wiedzieć, że komuś na mnie zależy ... i klops ;-(

      Usuń
    4. jest nas więcej!
      a w ogóle to pisz a fb, wskakuję w autko i jadę:)

      Usuń
    5. żeby to nie było tak daleko ;-)

      Usuń
    6. e tam, daleko...w Europie wszędzie jest blisko:p

      Usuń
  2. Nie dramatyzujesz. Niestety, jest to częsty problem osób, które umieją słuchać innych. Są zawsze, gdy ktoś ich potrzebuje. Gdy potrzebują one - nie ma nikogo. Skąd wiem? Na przykład z własnego doświadczenia. I nie wiem, co gorsze: nie być wysłuchaną wcale czy otrzymać propozycję wsparcia i... na każde wypowiedziane przez siebie słowo otrzymywać potok słów osoby "słuchającej" - oczywiście o niej samej i jej problemach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak bym czytała o sobie na moje słowo o problemie okazuje się, że inni mają 100 razy większe problemy, a mój staje się malutki i nieważny ... słucham tego cudzego, mój wypłakuje wieczorem w poduszkę ... ja zupełnie tego nie pojmuję.

      Usuń
    2. Niestety, tak właśnie jest. Ostatnio doświadczam na sobie tej drugiej, wkurzającej do białości wersji.

      Usuń
    3. strasznie mi z tym źle :-(

      Usuń
    4. Wierzę! Wierzę i rozumiem.

      Usuń
  3. Żebym była bliżej... Chociaż w tym tygodniu byłoby naprawdę ciężko. W ogóle widzę że marnie z czasem i spotkaniami z kimkolwiek. Tak naprawdę nie widuję się z nikim na co dzień :/ Nastały czasy... Ehhh Madzia - widzę, że coś Cię gryzie i mam nadzieję, że znajdziesz rozmówcę. Choćby jakiegoś z zaskoczenia. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można by film nagrać "Co gryzie Magdę W" ;-) no właśnie takie te czasy zaganiane i tak się zastanawiam do czego to wszystko prowadzi?? Sama gdzie się nie obejrzę, to jakaś robota mnie dogoni i czasami podrapać po głowie się spokojnie nie mam czasu, ale mimo wszystko staram się znaleźć chwilę na ludzi i na przyjemności :-)

      Usuń
  4. Ciągnie mnie do człowieka, ale boję się ludzi- to taka moja myśl "pomyślana" jakiś czas temu. A wiesz dlaczego? Bo jak chcę normalnie pogadać to bardzo często czuję się niezrozumiana lub źle zrozumiana. I zazwyczaj inne racje są "najracjejsze".

    Także...nie wiem co mam Ci powiedzieć...

    O życiu każdego człowieka można napisać książkę lub nakręcić film. Tylko...trzeba napisać tę książkę lub scenariusz.

    Może Ty próbuj ;D.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się trochę boję ludzi, ale nie potrafię bez nich żyć ... lubię przebywać we własnym towarzystwie, ale jednak dla zdrowia psychicznego potrzebuję czasami kontaktu z żywym człowiekiem, nie wirtualnym.
      A co do książki, to myślałam nad tym, tylko jak napiszę to co dalej ...

      Usuń
    2. Magda, napisz, Jaśka dobrze Ci radzi. Ja też to robię. I nie zastanawiam się, co dalej.

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że pisanie rozładowuje, uwalnia, oczyszcza. Przynajmniej mnie bardzo służy.

      Usuń
    4. dlatego ja piszę tu :-)

      Usuń