środa, 9 lipca 2014

"[...] historia składa się z łez, krwi i głupich nadziei."

Może powinnam się głośno wypłakać, wykrzyczeć, walnąć pięścią w stół.

Ale jak??

Syn właśnie czeka na wieści ze studiów, rekrutacja zakończona teraz stres związany z oczekiwaniem. Matka musi wspierać syna, a nie dokładać mu strasów.

Mąż przy tych upałach na hali gdzie pracuje ma prawie temperaturę wrzenia, a do tego jeszcze nie może się rozebrać, tylko musi robić w pełnym ubraniu, więc po ośmiu godzinach w takich warunkach wraca do domu padnięty. Nie ma sił na nic, po co mu jeszcze płacząca żona

A do tego wszystkiego jeszcze kot zaczyna chorować, codziennie rano wymiotuje i nawet on nie ma ochoty mnie pocieszać.

Gdzie tu miejsce na moje głupie łzy. 


24 komentarze:

  1. Coś się stało? Smutne te ostatnie Twoje posty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo mi jakoś tak dziwnie smutno jest ... chciałabym zrobić tak wiele, a nic nie mogę, bo z domu się ruszyć nie mogę :-(

      Usuń
  2. smutek jestczęscia naszego życia tylko aby długo nie został..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jutro umówiłam się z koleżankami na ploty i na piętek też umówiłam się z koleżanką z którą wieki się nie widziałam, bo pracowała za granicą, wiec mam nadzieję na diametralną zmianę nastroju ...

      Usuń
    2. no i bardzo dobrze!!!

      Usuń
    3. i jak dzisiaj ?? lepiej już???

      Usuń
    4. bardzo chciałabym powiedzieć, że lepiej ...

      Usuń
    5. oj niedobrze....czy tylko o stan psychiczny chodzi??? Czy też i fizycznie żle??? Jak okropne są takie doły i jak z nich cięzko wyjść!! Czy można Ci jakoś pomóc???

      Usuń
  3. maskakropka29 lipca 2014 22:12

    Bywają takie dni, kiedy wszystko się wydaje kompletnie bez sensu, kłopoty się mnożą i wydaje się, że nie da się tego przeskoczyć. A potem wszystko jakoś się układa. Nie smuć się, nie martw, bo najważniejsze, że jesteście zdrowi i w komplecie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to prawda, najważniejsze, ze mamy siebie :-)

      Usuń
  4. Czy jak zaczniesz płakać, to łzy pomogą w tym, co chcesz zrobić, a nie możesz? Bo jak nie, to szkoda energii....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomóc pewnie nie pomogą, ale co zrobić jak się do oczu cisną ...

      Usuń
    2. Jak się cisną, to wypłakać. Gorzej nie będzie :)

      Usuń
  5. płacz tez jest poptrzebny..oczyszcza...niesie ulgę...

    OdpowiedzUsuń
  6. wypłacz się....wyszlochaj... wyżal....
    nic się nie zmieni...
    poboli Cię głowa
    ale przynajmniej się oczyścisz....a to naprawdę niesamowicie ważne.... wiem bo przerobiłam ostatnio taki rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
  7. a po deszczu znó zaświeci słonce
    :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje zgasło i to dosłownie, jakoś dziś ponuro na dworze ...

      Usuń
  8. Niechaj się matka i żona na blogu wypłacze. My łzy wytrzemy, pocieszymy, przytulimy, wesprzemy!

    OdpowiedzUsuń