czwartek, 26 czerwca 2014

W woli wyjaśnienia ...

 ... moja mam to wspaniała kobieta, swoje życie dzieciom poświęciła. Ma ich całą czwórkę. W domu zostało jej jeszcze dwóch synów (19 i 21 lat).

Wtedy przed laty to mi się wydawało normalne, jestem dorosła, mam dziecko, mam faceta, wyprowadzam się i nie oglądam się na siebie.  Oczywiście, że bałam się potwornie, ale kto na początku się nie boi. To, że mieszkaliśmy w takich warunkach, jakich mieszkaliśmy to dlatego, że na nic innego nie było nas stać. I absolutnie nie mówię, że to czyjaś wina. A na pewno już nie mojej mamy. Nie mam do niej najmniejszych pretensji o tamten czas. Kiedy ja się wyprowadzałam, mama miała na głowie troje małych dzieci (siostra miała wtedy 5 lat, a braciszkowie byli całkiem maleńcy jeszcze) zdawałam sobie sprawę z tego, że mi nie pomoże. Musiałam liczyć na siebie i mojego męża. Teraz mogę być tylko dumna, że mimo problemów ze zdrowiem i wszystkich innych przeciwności dałam radę. Wychowałam wspaniałego chłopaka.
Tylko, że zszokowała mnie rozpacz mamy za moją siostrą. Cofnęłam się do przeszłości i zrobiło mi się przykro. 

14 komentarzy:

  1. Po tych wyjaśnieniach lepiej rozumiem reakcje mamy na Twoją wyprowadzkę - byłas w jej oczach dorosła, a ona miała na głowie trójkę maluchów i chyba nie była w stanie martwić się Tobą i warunkami w jakich żyjesz.
    Natomiast jeszcze bardziej dziwi mnie reakcja na wyprowadzkę Twojej siostry.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie też to dziwi, ale myślę, ze siostra była jej opoką w nieprzyjaznym domu ...

      Usuń
    2. Z tego rozumiem,że z chłopakami lekko nie ma? Może ta siostra pomagała,może psychiczna podporą była.Mam chłopaków w podobnym wieku i wiem ,że chwilami można oszaleć...

      Usuń
    3. do tego jeszcze mąż złamas, wredna teściowa ... lekko nie jest

      Usuń
  2. Mama teraz doświadcza tej prawidłowej reakcji. Ty z konieczności musiałaś stać się "dorosła".
    Oczywiście można by to odwrócić. Że niby teraz jest niepoprawnie, że to nadopiekuńczość i co by tam jeszcze.
    Lecz to nieprawda, Twoje uczucia nie kłamią. Każda matka i każde dziecko ma pełne prawo do takich relacji, jak te, które są udziałem Twojej mamy i siostry. To okoliczności, w których przyszło Wam żyć, były nieprzyjazne. Masz prawo do żalu. Jednak Twoja dojrzała postawa polega na tym, że ten żal nie jest skierowany do mamy, ani do młodszej siostry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, ze życie to nie bajka i jak bym mogła mieć do nich pretensje ... jestem realistką ...

      Usuń
  3. to właśnie jest dorosłość, zobaczenie rodziców, takimi, jakimi są naprawdę
    i kaceptacja tego
    zrozumienie motywów postępowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz i ja będę musiała stawić temu czoło, bo moje dziecko też mi chce wyfrunąć z gniazda

      Usuń
  4. GWOLI wyjaśnienia !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ludzie znający mnie wiedzą co mam na myśli ;-) pozdrawiam

      Usuń
  5. Nawet jeśli znajdujemy racjonalne wyjaśnienie na zachowanie naszych bliskich, to nie zmieni faktu, że może ono być dla nas bolesne. Nieprzyjemnie jest poczuć się mniej ważną osobą od innych, nawet jeśli zawsze zdawaliśmy sobie sprawę z nierówności oraz trudności, które przed nami stają.

    Jesteś świetną córką. Dobrze, że potrafisz zrozumieć swoją mamę, czego by nie zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm... Trudno komentować. Zbyt malo wiem na ten temat. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń