wtorek, 10 lipca 2012

„Chociaż życie ciąży, a psychika siada, nie mogę się poddać taka moja zasada”.


Mało mnie tu ostatnio, bo jakoś tak mało optymistycznie u mnie. Z niecierpliwością czekam na nasz urlop, mam nadzieję, że po nim będę miała więcej do pisania i mam nadzieję, że moje samopoczucie zdecydowanie się poprawi. Już o niczym innym nie marzę jak tylko o solidnym wypoczynku z dala od szarej rzeczywistości. Ostatnio problemy się piętrzą, a co za tym idzie trudno i optymistycznie patrzeć na życie. Niestety powracają stare demony. Już przestawałam o nich myśleć, już się na nich nie skupiałam, ale jak przychodzą problemy i one wracają do mnie jak bumerang. Staram się zawsze być uśmiechnięta, nie pokazywać na zewnątrz, że coś mnie dręczy. A dręczy czasami tak strasznie, że żyć się odechciewa. Czarne myśli się kłębią w głowie, spać nie dają, łzy się do oczu same cisną.

102 komentarze:

  1. Wszystkie mamy takie chwile zwatpienia ,ale mijają i jest dobrze ,pozdrawiam i udanego urlopu życzze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy moje miną kiedyś na zawsze, myślę, ze uda mi się je schować znowu na chwilę ...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. największe demony to moje 7 schodów i 4 ściany ...

      Usuń
    2. Dlaczego teraz wróciły? Wydaje mi się, że były cały czas.

      Usuń
    3. no jasne, ze są ciągle, ale czasami nie wydają mi się demonami ... to trudno wytłumaczyć ...

      Usuń
    4. Chyba zależy od tego czy ktoś pomaga Ci z nimi "walczyć"

      Usuń
    5. to zależy od tego jaki mam humor i jak sobie w głowie poukładam danego dnia ;-)

      Usuń
    6. A teraz jak jest? Dzisiaj.

      Usuń
    7. Dziś jest lepiej niż wczoraj :-)

      Usuń
    8. Więc jutro będzie jeszcze lepiej!

      Usuń
    9. mam nadzieję, ze po 19-tym będzie całkiem dobrze ;-)

      Usuń
    10. wyjeżdżamy na urlop :-)

      Usuń
    11. zamierzam zacząć tegoroczne wakacje we Wrocławiu, a zakończyć w Pradze ... zobaczymy co z tego będzie ;-)

      Usuń
    12. Ojej, zazdroszczę Ci :)

      Usuń
    13. a ty gdzie na wakacje??

      Usuń
  3. Każdy ma swoje demony , jeżeli Ciebie to pocieszy, każdy...
    Pomśl ,że za rok będziesz inaczej myślała, a obecnych kłopotów już nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje kłopoty niestety będą i za rok, chyba, ze stanie się jakiś cud ...

      Usuń
  4. Niczego przewidzieć do końca się nie da.
    Więcej optymizmu!!!
    Miłego wypoczynku życzę!!!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypoczynek już na szczęście nie długo :-)

      Usuń
  5. znaczy zaczął się remont windy? Pozdrawiam cieplutko i troszkę optymistycznie jednak - przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli są problemy to odpoczynek jest najbardziej potrzebny. Rozwiązania same przyjdą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby tylko optymizm wrócił i wszystko będzie dobrze :-)

      Usuń
    2. Z optymizmem jest tak, że wiele zależy od nas :)

      Usuń
    3. dlatego jestem pewna, ze jak tylko wypocznę to wróci :-)

      Usuń
    4. Odpoczynek jest zawsze dobry ;)

      Usuń
    5. dobry na wszystko :-)

      Usuń
  7. Potrzebna Ci duża doza odpoczynku i obecność życzliwych zaufanych osób, gotowych udzielić wparcia. Trzymaj się... "po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz tak szczerze powiedziawszy, ty chyba w tej chwili raczej nie chcę obecności ludzi wokół mnie, bo drażnią mnie tzw "złote rady" ... a odpoczynek zaczynam już 19 lipca :-)

      Usuń
    2. Nie miałam na myśli takich mądralińskich, a osoby, z którymi da się w razie potrzeby pomilczeć. Gdzie się wybierasz? :)

      Usuń
    3. te osoby z którymi mogę fajnie pomilczeć są obecnie daleko ... a na wakacje mam w tym roku wielkie plany, jak to wszystko się uda, to mam wrażenie, ze to będą nasze wakacje życia ... zaczynamy we Wrocławiu, a zakończyć mamy zamiar w Pradze, a pomiędzy coś w rodzaju SPA w Beskidach :-)

      Usuń
    4. Rozumiem. Też tak mam, bo bratnie pochodzą z blogów, a co za tym idzie, są porozrzucane po całym kraju. Wow, naprawdę zaszalejesz :D Jestem pod wrażeniem i już nie mogę się doczekać relacji!

      Usuń
    5. nieee moje bratnie dusze są z realnego świata, ale teraz życie takie, ze każdy szuka swojego miejsca na całym świecie, a ściślej ujmując to pogoń za dobrą pracą, za lepszym życiem itd ... a co do wakacji już zaczynam pakowanie :-)

      Usuń
    6. Ja już dwie bratnie dusze poznałam w realu, więc nie jest najgorzej. To smutne, że w Polsce jest tak mało perspektyw, co potwierdza również przykład mojej mamy... I jak udzie pakowanie? Mnie zawsze przyprawia o nerwicę i ból głowy :P

      Usuń
    7. no tak ty znasz ten fakt emigracji najlepiej, więc co ci będę mówić ... jedna z moich przyjaciółek na stałe mieszka w Szkocji, a druga w tej chwili pracuje w Berlinie ... a co do pakowania to ja uwielbiam, ale nienawidzę się rozpakowywać ;-)

      Usuń
    8. Mam nadzieję, że czasem się spotykacie, a odległość nie wpływa na pogorszenie relacji. Naprawdę? Jesteś pierwszą osobą, która tak uważa :)

      Usuń
    9. Oczywiście, że kontakty utrzymujemy Skayp się czasami grzeje :-) a tak po za tym ta ze Szkocji jest w PL raz albo i dwa w roku, właśnie przyjechała tydzień temu i jutro organizujemy wspólnego grilla :-) ... jestem pierwszą osobą, która lubi pakowanie??

      Usuń
    10. Gratuluję mocnej przyjaźni, w tych czasach to się rzadko zdarza. Miłej zabawy i smacznego jutro :) Dokładnie tak.

      Usuń
    11. oj coś mi się wydaję, ze grilla będziemy musieli zamienić na piekarnik, bo pada od rana ... a co do pakowania to ja mam już opracowany system :-)

      Usuń
    12. A u mnie takie piękne słonko, że chętnie bym Ci trochę przesłała :) Zdradzisz jaki?

      Usuń
    13. no i grill zamienił się w piekarnik :-)))
      robię bardzo szczegółową listę i pakuję się dokładnie według niej :-)

      Usuń
  8. Ja też nie pokazuje po sobie, że coś idzie nie tak. Na szczęście nauczyłam sobie z tym radzić - dla mnie zbawienne okazało się wychodzenie do ludzi i na jakieś wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wychodzę z założenia, co tych wszystkich ludzi obchodzi moje własne życie, a mój uśmiech wszystkich dziwi, bo raczej spodziewają się łez, lubię to zaskoczenie :-) mi zdecydowanie pomoże urlop i spojrzenie na wszystko z dystansu ...

      Usuń
    2. Masz rację, jakoś niespecjalnie ludzie przejmują się innymi. A zaskoczenie ludzi, że ktoś się uśmiecha, kiedy jest źle jest bezcenne;)

      Usuń
    3. "jeden uśmiech, nic nie kosztuje, a tak wiele może dać" :-)

      Usuń
    4. W sumie masz rację.
      ja też się uśmiecham jak jest mi źle - mimo wszystko.

      Usuń
    5. dawno zauważyłam, że uśmiech otwiera więcej drzwi niż łzy ;-)

      Usuń
    6. Masz rację, tak samo jak kulturą załatwi się więcej niż chamstwem.

      Usuń
    7. wiesz a tak z obserwacji zauważam, że coraz więcej ludzi stosuje się do tych zasad :-)

      Usuń
    8. jak dla mnie to bardzo dobry znak;)

      Usuń
    9. no oczywiście, albo świat się zmienia, albo ja inaczej patrzę na ludzi ;-)

      Usuń
    10. a i chyba ludzie też się zmieniają:)

      Usuń
    11. cudne jest to, że na lepsze :-)

      Usuń
    12. dokładnie - ludzie potrafią być zachwycający...

      Usuń
    13. aż się człowiekowi chce żyć na tym świecie :-)

      Usuń
    14. Oj tak - ja jakbym jeszcze prace miała to już by było idealnie wręcz...

      Usuń
    15. ja niestety od wrześnie też trafię na listę bezrobotnych :-(

      Usuń
  9. Myślę, że oderwanie się od rzeczywistości zawsze choć na chwilę pomaga. Ja też wolę nie pokazywać po sobie, że jestem przygnębiona. Bo najpierw staram się sama z tym zmierzyć. Życie to przeplatanka dobrych i złych momentów. Warto chwytać te pierwsze i czerpać z nich jak najwięcej.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie wolę skupiać się na tym co dobre :-)

      Usuń
  10. Każdy ma prawo do okazywania swoich uczuć - tych kiepskich też. Chyba nie ma sensu ukrywać swoich demonów, bo problem nazwany, głośno wypowiedziany, jest łatwiejszy do oswojenia. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy na około wie co jest moim największym problemem, ja już dawno nazwałam swoje demony i nic z tego nie wniknęło, wcale ich nie ukrywam, tylko przestałam o tym mówić ...

      Usuń
    2. A może wszystkim się wydaje, że skoro nie mówisz, to znaczy, że przywykłaś, zaakceptowałaś, pogodziłaś się z sytuacją? Więc może warto mówić tak długo, aż coś z tego wyniknie?

      Usuń
    3. być może, ale mój problem polega na tym, ze nie lubię marudzić i się narzucać ...

      Usuń
  11. Nie jestem za ukrywaniem swoich problemów za maską uśmiechu. Ludzie powinni mówić o tym, co ich boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niby tak, tylko powiedz mi co obchodzą moje problemy koleżankę, którą widzę raz może dwa razy w roku?? Kiedy mam wrażenie, ze ona pytając "co u ciebie" marzy tylko, żebym nie zaczęła narzekać, bo nie wie jak by miała mnie pocieszać ...

      Usuń
    2. To może trzeba zmienić koleżanki...?

      Usuń
    3. ale ja teraz mówię o takich koleżankach z przypadku, jeżeli chodzi o bliskie znajomości to z nimi jestem szczera i one wiedzą co czuję ... nie masz takich koleżanek, co to spotykasz je na ulicy i wymieniacie kilka grzecznościowych zwrotów, bo nie wypada przejść bez słowa??

      Usuń
    4. Mam. Odebrałam ten post w nieco inny sposób.

      Usuń
    5. Myślałam, że maska, którą zakładasz, jest dla wszystkich.

      Usuń
    6. czasami tak, czasami nie chcę martwić męża, syna, ale oni znają mnie na tyle, ze nic przed nimi nie ukryję i wcześniej czy później maska spada ... a przed moją kochaną przyjaciółką nawet nie staram się nic ukryć, nawet teraz kiedy jest daleko jest moją ostoją w smutku i radości ... nie umiała bym żyć ciągle w masce, chyba bym oszalała nie mogąc się wygadać ...

      Usuń
  12. Taki wyjazd na pewno dobrze Ci zrobi. Bo dobrze tak czasami oderwać się od rzeczywistości. Choć to nie rozwiąże problemów, sprawi że choć na chwilę przestaniesz o nich myśleć. Z całego serca Ci życzę żeby udało się wszystko poukładać tak, żeby było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moich problemów nic nigdy nie rozwiąże, ale potrzebuję odpoczynku od życia :-)

      Usuń
    2. Skoro tak mówisz, ale przynajmniej sobie odpoczniesz :) To zawsze coś :)

      Usuń
    3. mam tylko nadzieję, ze nic nie pokrzyżuje moich planów ...

      Usuń
    4. Trzeba myśleć pozytywnie a wtedy nie ma mowy żeby tak się stało.

      Usuń
    5. ależ oczywiście ja o naszym urlopie nie potrafię inaczej myśleć jak tylko pozytywnie :-)

      Usuń
    6. I tak trzymać :) Ja na urlop niestety nigdzie nie pojadę bo wszystko się poplątało trochę i pewnych spraw nie potrafię zrozumieć, no i na dokładkę nie mam z kim psa zostawić tak więc spędzę dwa tygodnie w domu, bo o jakich kolwiek wyjazdach po ostatniej akcji nie będzie mowy. No ale nic, jakieś zajęcie sobie tutaj znajdę.

      Usuń
    7. no nie zazdroszczę ... my też problem z kotem mamy, oj będzie tęsknił, oczywiście baz opieki nie zostanie ...

      Usuń
  13. Hahaha ;D Tytuł skojarzył mi się z innym powiedzonkiem - zesraj się, a nie daj się. Po deszczu zawsze wychodzi słońce, więc głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  14. kiedyś ten cytat w tym poście był moim mottem. obecnie jest "hakuna matata" :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj
    Problemy zawsze są, ale lepiej ich nie wyolbrzymiać i cieszyć się drobiazgami.
    Urlop i mnie by się przydał, ale ten planowany dopiero po połowie sierpnia niestety.
    Upały doskwierają i z niejednego człowieka "wypompowują" resztki sił.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie życie nauczyło się cieszyć drobiazgami i obecnie cieszę się zbliżającym urlopem, choć to dla mnie wielka sprawa, a nie żaden drobiazg :-))) już 19 lipca ...

      Usuń
  16. Udanego wypoczynku :) przyślij karteczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno tu na blogu wstawię piękną widokówkę :-)

      Usuń
  17. oj tak :) tylko to już była klasa ;) bo teraz idę do techniku i dlatego staramy się spędzać jak najwięcej czasu razem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajomości na pewno zostaną na całe życie :-)

      Usuń
  18. Raz pod górkę, raz z górki jak to mówią. Życzę żeby demony odpędziły się daleko i żeby znowu powrócił optymizm. Nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się nie dawać z całych sił ... mam nadzieję, ze po urlopie znowu wróci optymizm :-)

      Usuń